Poznajmy się, czyli co wymyśli Jerzy Matlak

Pierwsze zgrupowanie kadry. Nowy trener wie, że we wrześniowych ME w Polsce wszyscy będą oczekiwać sukcesu

Publikacja: 20.05.2009 22:36

Razem z Jerzym Matlakiem pojawiło się w reprezentacji siatkarek kilka nowych, choć dobrze znanych twarzy. W hotelu Senator w Dźwirzynie jest rozgrywająca Izabela Bełcik i przyjmująca Aleksandra Przybysz, które z Andrzejem Niemczykiem zdobywały złote medale mistrzostw Europy, a w oczach Włocha Marco Bonitty nie znalazły uznania.

Są też młode zawodniczki, jeszcze nieznające smaku reprezentacyjnego grania, są takie jak Klaudia Kaczorowska, które ledwie go liznęły, jest wreszcie najstarsza, najbardziej doświadczona Dorota Świeniewicz, kilka lat temu najlepsza siatkarka Europy. Ona bardzo chce pokazać, że Bonitta zrobił gruby błąd, rezygnując z niej przed igrzyskami w Pekinie.

– Na treningu jest wzorem do naśladowania, ale nie wiem, jak się spisze, gdy przyjdzie do grania – mówi Matlak. – Dorota największe problemy ma teraz z przyjęciem, które kiedyś było jej największym atutem. Inna sprawa, że nowe piłki, którymi gra się od igrzysk w Pekinie, wyraźnie jej nie pasują.

Na pierwszym zgrupowaniu pod rządami Matlaka nie ma Joanny Mirek, podpory mistrza kraju Muszynianki Muszyna. Mirek ma za sobą artroskopię kolana i nie wiadomo, czy będzie się w stanie przygotować do mistrzostw. Trener jest pesymistą, ale lekarz kadry Krzysztof Rękawek przekonuje, że może się udać. Podobny zabieg ma za sobą Natalia Bamber (podobnie jak Mirek mistrzyni Europy z 2005 r.), ale na nią, jak twierdzi Matlak, można liczyć. Eleonora Dziękiewicz leczy kontuzję nadgarstka i kciuka, rozgrywająca Katarzyna Skorupa ma kłopoty z okiem. Ona jednak wróci do drużyny najszybciej.

Dziś przyjeżdża Katarzyna Skowrońska-Dolata, ale to będzie krótki pobyt. Gwiazda Serie A uzgodni tylko z trenerem Matlakiem, jak długo potrwa jej odpoczynek. – Co do tego, że musi odpocząć, nie mam wątpliwości. Ostatni mecz w zwycięskim finale mistrzostw Włoch grała 9 maja – potwierdza trener, ale nie ukrywa, że nieobecnością kilku zawodniczek jest zawiedziony. – Gdyby w kadrze płacono tak jak w klubach, byłoby inaczej.

O pierwszych treningach, które odbywają się w Kołobrzegu, kilkanaście kilometrów od Dźwirzyna, mówi, że to na razie wzajemne poznawanie. – Znam je niby wszystkie, ale to nie to samo. Każda jest z innej parafii i muszę to wszystko jak najszybciej poukładać. Czasu nie mamy zbyt dużo. Pierwsze turnieje w Szwajcarii (Montreaux) i Włoszech (Turyn) już w czerwcu.

Ze sztabu Bonitty został tylko doktor Rękawek i włoski specjalista od przygotowania fizycznego Stefano Tagliazucchi. Masażystę Aleksandra Bieleckiego, który pracuje teraz z kadrą mężczyzn, zastąpił Jerzy Mostowski, który od lat pomagał Matlakowi w Pile.

Zgrupowanie w Dźwirzynie potrwa do 26 maja. Później siatkarki czeka jeszcze tygodniowa konsultacja w Pile i dwa turnieje, które częściowo wyjaśnią, w jakim punkcie jest narodowa drużyna niespełna trzy miesiące przed mistrzostwami Europy w Polsce. Nadzieje na sukces w ME będą wielkie i trener o tym wie. Ale nie obiecuje nic oprócz ciężkiej pracy.

Razem z Jerzym Matlakiem pojawiło się w reprezentacji siatkarek kilka nowych, choć dobrze znanych twarzy. W hotelu Senator w Dźwirzynie jest rozgrywająca Izabela Bełcik i przyjmująca Aleksandra Przybysz, które z Andrzejem Niemczykiem zdobywały złote medale mistrzostw Europy, a w oczach Włocha Marco Bonitty nie znalazły uznania.

Są też młode zawodniczki, jeszcze nieznające smaku reprezentacyjnego grania, są takie jak Klaudia Kaczorowska, które ledwie go liznęły, jest wreszcie najstarsza, najbardziej doświadczona Dorota Świeniewicz, kilka lat temu najlepsza siatkarka Europy. Ona bardzo chce pokazać, że Bonitta zrobił gruby błąd, rezygnując z niej przed igrzyskami w Pekinie.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia