Ładne pożegnanie siatkarek

Polskie siatkarki niespodziewanie pokonały w Hongkongu Chiny, i zgodnie z planem Dominikanę, ale nie zagrają w finałowym turnieju World Grand Prix

Aktualizacja: 16.08.2009 17:01 Publikacja: 16.08.2009 11:03

Joanna Kaczor

Joanna Kaczor

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Jerzy Matlak może być zadowolony. Jego przetrzebiony kontuzjami zespół pokazał, że potrafi dobrać się do skóry najlepszym i nawet, gdy dostanie lanie, to następnego dnia pokazuje zupełnie inne oblicze.

Ostatni turniej grupowy w Hongkongu Polki zaczęły fatalnie przegrywając po słabej grze z Holandią 0:3. Ale wygrana w tie breaku z Chinkami to kolejny dowód na to, jak nieprzewidywalna jest żeńska siatkówka. Tym razem najwięcej punktów zdobyła Anna Woźniakowska (21), niewiele mniej (18) najskuteczniejsza w ostatnim spotkaniu z Dominikaną, i kilku wcześniejszych - atakująca Joanna Kaczor (20).

Matlak ma teraz ponad miesiąc przygotowań do mistrzostw Europy, które pod koniec września rozpoczynają się w naszym kraju. Awans do turnieju finałowego World Grand Prix nie był jego celem. Polki chcą walczyć o medal mistrzostw Europy, to jest dla nich najważniejsza impreza w tym roku.

Dlatego Matlak wciąż szuka optymalnego ustawienia. Stąd obecność w ostatnich meczach Pauliny Maj, która zastąpiła Mariolę Zenik w roli libero i poradziła sobie doskonale. Z dwóch rozgrywających częściej gra Milena Sadurek, ale Izabela Bełcik prezentuje się coraz lepiej. Do walki o miejsce na środku bloku bardzo pewnie włączyła się Katarzyna Gajgał. Z Dominikaną zdobyła 16 punktów, z czego 10 blokiem.

Na lewym skrzydle jest Anna Barańska, Aleksandra Jagieło i Anna Woźniakowska. W ataku na razie tylko Kaczor, która wyrasta na filar tego zespołu. A pomyśleć, że cały sezon przesiedziała na ławce rezerwowych w Muszynie. Wszystko wskazuje na to, że podczas mistrzostw Europy odciąży ją Natalia Bamber, która wraca po kontuzji.

Czy Polki mają szansę na medal? Jak zagrają tak jak w sobotę z Chinkami, to mogą wygrać z każdym. Ale jeśli tak jak z Holandią, to przegrać też mogą z każdym.

[i]Janusz Pindera[/i]

Jerzy Matlak może być zadowolony. Jego przetrzebiony kontuzjami zespół pokazał, że potrafi dobrać się do skóry najlepszym i nawet, gdy dostanie lanie, to następnego dnia pokazuje zupełnie inne oblicze.

Ostatni turniej grupowy w Hongkongu Polki zaczęły fatalnie przegrywając po słabej grze z Holandią 0:3. Ale wygrana w tie breaku z Chinkami to kolejny dowód na to, jak nieprzewidywalna jest żeńska siatkówka. Tym razem najwięcej punktów zdobyła Anna Woźniakowska (21), niewiele mniej (18) najskuteczniejsza w ostatnim spotkaniu z Dominikaną, i kilku wcześniejszych - atakująca Joanna Kaczor (20).

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce