W ostatnim meczu rozgrywek Polonia uległa 2:3 w spotkaniu z londyńską drużyną Docklands, która w tym sezonie powróciła do gry w ekstraklasie po jednym sezonie w pierwszej lidze. Ta porażka zakończyła sezon ligowy Polonii.

Przyniósł on wiele pozytywnych zmian w klubie z Londynu. Siatkarze ze szkolnej hali na Ealingu przeprowadzili się do mogącego pomieścić tysiąc osób obiektu na Brentford - to pozwala liczyć na coraz lepszą frekwencję na trybunach - należy pamiętać, że Polonia jest pod tym względem liderem a Anglii - na meczach pojawia się do trzystu osób, a doping prowadzi jedyny na Wyspach siatkarski klub kibica.

Na sytuację w lidze wpływ ma wzrost popularności i poziomu sportowego siatkówki w Anglii. Zespoły budowane wokół uniwersytetów mają coraz lepsze warunki do trenowania, a w czterech z ośmiu drużyn grających w ekstraklasie występowali olimpijczycy z Londynu.

„Jest nam coraz trudniej wygrywać, ale wzrost popularności i poziomu siatkówki w Anglii musi cieszyć. Coraz więcej kibiców na trybunach, coraz wyższy poziom sportowy, a jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał o siatkówce w Anglii poważnie. Teraz zaczyna się to zmieniać. Pojawia się sporo utalentowanej młodzieży. Polonia chce i ma obowiązek być liderem, jesteśmy najstarszym klubem w ekstraklasie, chwilowo robimy mały rozbieg, ale tylko po to, aby w przyszłości móc sięgać dużo wyżej" - mówi prezes CBL Polonii Londyn Bartek Łuszcz.