Reklama

Mistrz w strachu

Skra od dawna nie przegrywała tak boleśnie. Czas na odrodzenie.

Aktualizacja: 03.04.2015 07:17 Publikacja: 02.04.2015 06:00

Mistrz w strachu

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jeszcze nie tak dawno zespół z Bełchatowa czarował formą. Kiedy rozbijał w Maceracie mistrzów Włoch, ręce same składały się do oklasków. Później jednak nie było już tak różowo, choć Sir Safety Perugia, wicemistrzowie Serie A, też nie dali Skrze rady. Prawdę mówiąc, gdyby nie wejście na boisko w newralgicznym momencie mającego problemy zdrowotne Michała Winiarskiego, to Final Four oddaliłby się z szybkością pendolino. Ale Winiarski wszedł, ugasił pożar i Skra pojechała do Berlina.

Mistrzowie Polski nie będą jednak mile wspominać wizyty w stolicy Niemiec. Najpierw przegrali z Resovią 0:3, a w meczu o trzecie miejsce 2:3 z Berlin Recycling Volleys.

W najbliższą sobotę znów staną przed wielkim wyzwaniem. Jeśli w Gdańsku przegrają z Lotosem, to odpadną z rywalizacji w PlusLidze i pozostanie im gra o trzecie miejsce. W ich przypadku to klęska.

Co się dzieje ze Skrą, czy to poważny kryzys, czy tylko zadyszka, dlaczego najbardziej utytułowana polska drużyna straciła formę? Zawodnicy nie znajdują na te pytania odpowiedzi. Berlin miał być przełomem, a przyniósł kolejne porażki. Mariusz Wlazły mówi, że na wiele nie liczył, ale sądził, że zagrają znacznie lepiej.

Najlepszym komentarzem do tego, co wydarzyło się w Max Schmeling Halle, była mina trenera Miguela Falaski. Był zdruzgotany, nieobecny, dawno nie poniósł tak bolesnej porażki.

Wygrywał ze Skrą jako zawodnik (był rozgrywającym tej drużyny), a w pierwszym sezonie jako trener zdobył mistrzostwo Polski. Miał jednak wtedy do dyspozycji Pawła Zatorskiego na pozycji libero, Stephane'a Antigę, a Wlazły oraz dwójka Argentyńczyków (Facundo Conte i Nicolas Uriarte) była w życiowej formie. Wlazły potwierdził ją później w finałowej fazie mistrzostw świata zakończonych zdobyciem złotych medali przez Polaków. Uznano go najlepszym zawodnikiem (MVP) mistrzowskiego turnieju.

Dziś Wlazły jest w znacznie gorszej formie, podobnie jak cała drużyna. Winiarski z powodu kontuzji nie mógł pomóc kolegom w Berlinie tak bardzo, jak chciał, a teraz już wiadomo, że nie zagra do końca sezonu.

Reklama
Reklama

Bez tej dwójki gra Skry wygląda blado. Winiarskiego nie są w stanie zastąpić ani Francuz Nicolas Marechal, ani Wojciech Włodarczyk i od razu jest kłopot. Podobnie w ataku, gdzie wszystko opiera się na Wlazłym. Leworęczny Maciej Muzaj mierzy wprawdzie 207 cm i jest nadzieją na przyszłość, ale w roli zmiennika najlepszego atakującego ostatnich MŚ jeszcze być nie może. Jeśli więc Wlazły ma zadyszkę, to cierpi cały zespół.

Ciężar gry na rozegraniu dźwiga Uriarte. Gdy gra gorzej, to Falasca niewiele może zrobić, bo młody, wysoki (203 cm) Serb Aleksa Brdjović to wciąż nie ta klasa.

No i wreszcie libero. Jest ich dwóch, Kacper Piechocki (syn prezesa klubu Konrada Piechockiego) oraz Niemiec Ferdinand Tille. Obaj są słabsi od Zatorskiego, który odszedł do Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Zasadne jest pytanie, czy nie można było naszego reprezentacyjnego libero zatrzymać w Bełchatowie?

Tak naprawdę Falasca spokojny może być tylko o środkowych. Karol Kłos, Andrzej Wrona i Srećko Lisinac, reprezentanci Polski i Serbii, spisują się dobrze od początku rozgrywek. Na tyle dobrze, że po Kłosa wyciąga ręce jeden z zamożnych tureckich klubów.

W kontekście sobotniego meczu z Lotosem Treflem (20.30 w Gdańsku) ważne jest, że formę odzyskał skrzydłowy Conte, który ostatnio na kolejne dwa lata przedłużył kontrakt ze Skrą, i to na znakomitych warunkach. Uriarte już złożył podpis na umowie, podobnie jak Wlazly i Winiarski, którzy grać będą w Bełchatowie zapewne do końca kariery.

Czy Skra zdąży wyjść z kryzysu w decydującej fazie rozgrywek ligowych, czy wygra półfinałową rywalizację z rewelacyjnym Lotosem? Zobaczymy w sobotę. Jeśli drużyna Andrei Anastasiego pokona Skrę po raz trzeci (prowadzi 2:1), to zespołowi z Bełchatowa pozostanie już tylko gra o brązowy medal w PlusLidze oraz Puchar Polski. Jeśli natomiast Skra zwycięży, piąty, decydujący mecz odbędzie się 8 kwietnia w Bełchatowie.

Reklama
Reklama

W finale czeka już Resovia, która bez problemów wygrała trzy mecze z Jastrzębskim Węglem. I bardzo prawdopodobne, że gdyby mogła wybrać rywala, wybrałaby Skrę, którą pokonała bez straty seta w półfinałowym meczu Final Four w Berlinie.

Ale drużyna z Bełchatowa wciąż ma argumenty, by pokonać najpierw Lotos, a później Resovię. Warto o tym pamiętać.

Final Four w szczecinie

Chemik Police z Małgorzatą Glinką Mogentale to pierwszy polski zespół, który zagra w Final Four siatkarek. W półfinale (sobota, 18.00) mistrzynie Polski spróbuje zatrzymać włoski Unendo Yamamay Busto Arsizio z Joanną Wołosz na rozegraniu, wcześniej (15.00) na boisko wyjdą finalistki z roku 2014, dwie drużyny ze Stambułu: Eczacibasi VitrA i VakifBank. Największe szanse daje się właśnie jednemu z tureckich zespołów.

Chemik w drodze do Final Four wyeliminował takie potęgi, jak Rabita Baku czy Dynamo Kazań. Dla Glinki to już szósty finał LM, dwukrotnie wygrała ten turniej z VakifBankiem i dwukrotnie schodziła z boiska ze srebrnym medalem, grając w Asystelu Novara (2005) i Cannes (2006). Tylko raz nie stała na podium (2008 z Gruppo 2002 Murcia).

Chemik to wybuchowa mieszanka polsko-serbska dowodzona przez włoskiego trenera Giuseppe Cuccariniego (pozostałe drużyny też prowadzą Włosi). Oprócz Glinki w Chemiku grają m.in. Anna Werblińska, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Gajgał-Anioł, Mariola Zenik i Aleksandra Jagiełło. Serbki to przede wszystkim atakująca Ana Bjelica i rozgrywająca Maja Ognjenović.

—jp

Reklama
Reklama

Wszystkie mecze na antenach sportowego Polsatu

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama