Reklama

Zgubiony medal Mistrzostw Europy

Polki przegrały w Ankarze z Włoszkami 0:3 mecz o brązowy medal mistrzostw Europy, ale czwartego miejsca nie muszą się wstydzić.

Aktualizacja: 09.09.2019 06:35 Publikacja: 08.09.2019 19:05

W meczu z Turcją atakuje Zuzanna Efimienko-Młotkowska

W meczu z Turcją atakuje Zuzanna Efimienko-Młotkowska

Foto: Anadolu Agency

Włoszki to wicemistrzynie świata, zespół, który ma w swoim składzie kilka najlepszych zawodniczek ubiegłorocznego czempionatu. Między innymi atakującą Paolę Egonu, 20-letnią dziewczynę mającą nigeryjskie korzenie, która atakuje piłkę z pułapu nieosiągalnego dla wielu mężczyzn grających w naszej PlusLidze. Mają też inne świetne skrzydłowe, Miriam Syllę i Indre Sorokaite, do tego jedną z najlepszych libero na świecie Monicę de Genarro oraz solidne środkowe. I Ofelię Malinov, najlepszą rozgrywającą MŚ, która nic nie straciła na wartości.

Ale Polki już z nimi w tych mistrzostwach wygrały po dramatycznym widowisku w Łodzi i dzięki temu o awans do ćwierćfinału walczyły ze słabszą Hiszpanią, a później o strefę medalową z Niemkami.

Włoszki przestępowały do meczu z Polską o brązowy medal po sobotniej, półfinałowej porażce z Serbią. Nie wyglądały jednak na sfrustrowane. Po prostu robiły wszystko, by wrócić do domu z medalem. Nie zamierzały go dawać Polkom w prezencie.

Pierwsze dwa sety zagrały skutecznie, choć niewiele zabrakło, by w tym pierwszym górą były nasze siatkarki. Traciły wprawdzie już pięć punktów (12:17), ale odrobiły straty, doprowadziły do remisu (23:23) i kiedy zaświtała nadzieja na sukces, dwa kolejne punkty zdobyły Włoszki przy znaczącej pomocy Polek.

Trener Jacek Nawrocki nie eksperymentował, zaczął takim samym składem jak w sobotę półfinałowy mecz z Turcją. Rozgrywała Joanna Wołosz, na skrzydłach Malwina Smarzek-Godek, Magdalena Stysiak i Natalia Mędrzyk, na środku bloku Agnieszka Kąkolewska i Klaudia Alagierska, a na pozycji libero Maria Stenzel i Paulina Maj-Erwardt.

Reklama
Reklama

Ale to był inny mecz niż tamten wygrany w Łodzi. Serwisem nie postraszyliśmy tak Włoszek jak w Atlas Arenie, a skuteczność naszych strzelb, Smarzek-Godek i Stysiak, była niższa. Samym zaś sercem i ambicją nie da się wygrać z Włoszkami, nawet gdy popełniają błędy.

Drugi set (20:25) uciekł Polkom szybko. Chyba za szybko, biorąc pod uwagę stawkę tego spotkania. W trzecim znów było nieźle, tak jak w pierwszym. Polki prowadziły 13:10, ale kilka minut później Włoszki miały już punkt przewagi (15:16).

Atakująca nad naszym blokiem Egonu była bardzo trudną przeciwniczką. Walka trwała jednak do samego końca, a zwycięstwo znów było na wyciągnięcie ręki. Przy stanie 24:24 dwa ostatnie punkty zdobyły dla Włoszek: Sylla, córka emigrantów z Wybrzeża Kości Słoniowej, i Egonu szczęśliwym serwisem po siatce. Polkom tym razem trochę szczęścia zabrakło, ale czwarte miejsce i tak jest sukcesem. Trener Nawrocki skomentował to krótko: zabrakło doświadczenia.

Dzień wcześniej, w sobotni wieczór, stawką meczu z Turcją był awans do finału. Nadzieje, że Polska wygra i tak jak 16 lat temu zagra w Ankarze o złoto, była widoczna, choć chłodna ocena argumentów, jakimi dysponują dziś oba zespoły, świadczyła jednak na korzyść gospodarzy. Ale w 2003 roku w finale mistrzostw Europy też tak było, a zwycięstwo 3:0 odniosła drużyna Andrzeja Niemczyka. Mecz prowadził ten sam sędzia, Słowak Juraj Mokry, ale wynik był tym razem korzystny dla Turczynek, które wygrały pewnie 3:1.

W dwóch pierwszych setach Polki nie miały nic do powiedzenia, zostały rozbite serwisem rywalek. W trzecim, wysoko wygranym przez nasze siatkarki, obraz meczu zmienił się diametralnie i zaświtała nadzieja, że być może historia zatoczy koło. W połowie czwartego seta pociąg z nadziejami jednak szybko odjechał. Turcja nie dała sobie wydrzeć zasłużonego zwycięstwa.

A w niedzielnym finale biła się już o złoto z Serbkami, broniącymi tytułu mistrzyń Europy.

Reklama
Reklama

> Mecz o brązowy medal Polska – Włochy (23:25, 20:25, 24:26)

> Sobotni mecz półfinałowy Turcja – Polska 3:1 (25:17, 25:16, 14:25, 25:18) ?

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama