Jak fiskus wyciągał siatkarzy

Były naciski z góry, by przerwać kontrole podatkowe wobec siatkarzy – ocenia prokuratura i wszczyna śledztwo.

Aktualizacja: 23.10.2015 06:54 Publikacja: 22.10.2015 21:00

Jak fiskus wyciągał siatkarzy

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

„Całą reprezentację Polski w siatkówce tak wyciągnęliśmy za uszy. (...) Chłopaki po kolei bały się, dopłaciły... I cisza znowu, wszystko załatwione" – tak w podsłuchanej rozmowie nagranej w warszawskiej restauracji mówił wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz do posła Sławomira Nowaka. Słowa wywołały komentarze i domysły. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", teraz prokuratorzy ustalą, jakie dokładnie działania miały się za nimi kryć i jakie były ich efekty.

Tropem taśm

– Wszczęliśmy śledztwo w sprawie bezprawnego wpływania na bieg postępowań podatkowych wobec firm prowadzonych przez dwóch byłych reprezentantów Polski w piłce siatkowej – potwierdza Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Z naszych informacji wynika, że zastrzeżenia śledczych budzą nieformalne działania, jakie miał podejmować były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz, a także pracownicy UKS w Katowicach i oddziału zamiejscowego w Częstochowie. Ich zabiegi miały zablokować kontrole sprawdzające, czy  siatkarze prawidłowo rozliczają się z fiskusem.

Do nieformalnych zabiegów – jak wynika z prokuratorskiej decyzji o wszczęciu śledztwa – miało dochodzić od września 2011 r. do lipca 2014 r. Domniemane naciski miały jasny cel: doprowadzenie do zaniechania kontroli podatkowych wobec firm należących do siatkarzy i umorzenia postępowania, choć nie było do tego podstaw.

W jakich formach miało dochodzić do nacisków wysokich urzędników resortu, w tym Andrzeja Parafianowicza – śledczy nie zdradzają.

Wiadomo, że nieformalne zabiegi dotyczyły dwóch siatkarzy prowadzących działalność gospodarczą. Czy dzięki takiemu wsparciu z góry zapłacili np. mniejsze podatki albo w jakiś inny sposób zyskali finansowo – to śledczy dopiero zbadają.

Niezależnie od efektów takich zabiegów stosujący je urzędnicy – jak oceniają prokuratorzy – mogli nadużyć uprawnień i działać „na szkodę interesu publicznego".

Impulsem do podjęcia tego wątku śledztwa były materiały wyłączone z tzw. afery podsłuchowej.

Wiceminister też pisze

W ramach śledztwa zostanie zbadany także drugi wątek – wszczęty dzięki ustaleniom policji skarbowej, która dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniu UKS w Katowicach wobec siatkarzy.

Wywiad skarbowy poinformował o swoich ustaleniach generalnego inspektora informacji finansowej, jednak ówczesny szef GIKS Andrzej Parafianowicz nie zawiadomił o tym organów ścigania.

Zrobiła to niedawno jego następczyni Agnieszka Królikowska, wiceminister finansów i obecny generalny inspektor informacji finansowej.

– Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa bezprawnego wpływania na bieg kontroli prowadzonych wobec siatkarzy wiceminister Królikowska złożyła w maju – odpowiada „Rzeczpospolitej" resort finansów.

Z zawiadomienia Królikowskiej wynika, że kontrolerzy UKS w Katowicach mieli bezprawnie umarzać siatkarzom sprawy podatkowe i wydawać polecenia umorzenia postępowań karnoskarbowych.  Decyzja jest przełomowa, bo ubiegłoroczna kontrola ministerstwa, wdrożona po wybuchu tzw. afery taśmowej, niczego nie wykazała.

Doniesienie minister Królikowskiej trafiło najpierw do prokuratury w Częstochowie, bo – jak przyznaje jej rzecznik – „dotyczyło kilku zawodników ze Śląska i śląskiego UKS". Ostatecznie znalazło się w stolicy.

– Oba wątki będą badane w ramach jednego postępowania – mówi prokurator Nowak.

Teraz śledczy sprawdzą, dlaczego od grudnia 2013 r. do maja 2015 r., wiedząc o nieprawidłowościach w działaniu pracowników UKS w Katowicach dotyczącym siatkarzy, nie zawiadomiono o tym organów ścigania.

„Całą reprezentację Polski w siatkówce tak wyciągnęliśmy za uszy. (...) Chłopaki po kolei bały się, dopłaciły... I cisza znowu, wszystko załatwione" – tak w podsłuchanej rozmowie nagranej w warszawskiej restauracji mówił wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz do posła Sławomira Nowaka. Słowa wywołały komentarze i domysły. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", teraz prokuratorzy ustalą, jakie dokładnie działania miały się za nimi kryć i jakie były ich efekty.

Pozostało 85% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza