Odpowie on na pytanie, w jakiej formie jest zespół Ferdinando De Giorgiego, ale niczego jeszcze nie przesądzi. Zwracał na to uwagę podczas środowej konferencji prasowej trener Serbów Nikola Grbić. – Turniej jest długi. Wygrana wzmacnia, ale porażka nie musi być klęską. Będą kolejne mecze.
Trzy lata temu na Stadionie Narodowym na inaugurację mistrzostw świata z obecnego składu zagrał z Serbami tylko Paweł Zatorski, nasz libero. Kilku innych reprezentantów było w składzie, ale nie wyszło na boisko. Wiedzą jednak, co czuje zawodnik, gdy widzi nad sobą kilkadziesiąt tysięcy ludzi. – Wierzę, że kibice znów nam pomogą. Serbowie mają mocny zespół, ale my nie jesteśmy gorsi – mówił kapitan naszej drużyny Michał Kubiak.
- Cieszę się, że zagramy z Serbami. Grbicia i Dragana Stankovicia znam od lat i bardzo ich szanuję. Wiem, że to będzie bardzo dobre spotkanie – dodał trener naszej drużyny Ferdinando De Giorgi.
Włoch uważa, że jesteśmy przygotowani bardzo dobrze i z każdym będziemy walczyć o zwycięstwo. Z Serbami też.
Nikola Grbić, kiedyś światowej klasy rozgrywający, mistrz olimpijski z Sydney (2000), zapytany, czy jest zadowolony z faktu, że jego zespół już w pierwszym meczu zmierzy się nie tylko z Polską, ale też z kilkudziesięciotysięczną publicznością, uśmiechnął się i odparł, że zawsze lubił takie wyzwania.