ME piłkarek ręcznych: druga porażka Polek, Biało-Czerwone pod ścianą

Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych przegrała z Danią 21:28 (9:11) w meczu drugiej kolejki fazy grupowej podczas mistrzostw Europy we Francji - podaje Onet. Biało-Czerwone po dwóch spotkaniach są bez punktów, ale ciągle mają szansę na awans do drugiej fazy turnieju. Nadrzędnym celem jest jednak pokonanie Szwecji we wtorek, a to nie będzie łatwa sprawa.

Aktualizacja: 02.12.2018 15:44 Publikacja: 02.12.2018 15:38

ME piłkarek ręcznych: druga porażka Polek, Biało-Czerwone pod ścianą

Foto: AFP

Red

Na inaugurację podopieczne Leszka Krowickiego przegrały z Serbią 26:33 i ich sytuacja mocno się skomplikowała. W niedzielę jeszcze się pogorszyła, bo znowu schodziły z parkietu pokonane, tym razem przed Danię. Z kolei skandynawska ekipa wygrywając drugie spotkanie z rzędu, zapewniła sobie już awans.

Przed dwoma miesiącami Polki wygrały z Dunkami na ich terenie podczas turnieju Golden League. To był promyczek nadziei dla Biało-Czerwonych przed niedzielnym meczem. I początek pokazał, że może być nieźle. Niestety faworytki szybko się podniosły.

Po dziesięciu minutach, w których trzy razy trafiała Monika Kobylińska, a raz Joanna Drabik, Polki prowadziły niespodziewanie 4:1. W 13. minucie ciągle miały jeszcze dwa trafienia przewagi. Niestety, potem Dunki zdobyły pięć goli z rzędu i wyszły na prowadzenie 9:6. Polki mozolnie odrabiały straty, ale na przerwę schodziły przegrywając 9:11, a dodatkowo Leszek Krowicki nie mógł w drugiej części korzystać z pomocy Karoliny Kochaniak, ponieważ w 28. minucie otrzymała czerwoną kartkę za brzydki faul.

Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów, lecz po chwili zadawały je już tylko Dunki. Kinga Grzyb i Joanna Drabik nie wykorzystały świetnych sytuacji bramkowych, rzucając wprost w Sandrę Toft, a to się szybko zemściło, bo Kristina Jorgensen i Anne Mette Hansen pokonywały Weronikę Gawlik. Skandynawska drużyna prowadziła 17:11. Niemoc naszej drużyny przerwała Karolina Kudłacz-Gloc, wykorzystując rzut karny, ale poprawna gra naszej kapitan to było za mało, aby myśleć o korzystnym wyniku z takim rywalem jak Dania - czytamy w Onet.

W 40. minucie Dania prowadziła różnicą siedmiu goli - 19:12. Kinga Grzyb i Monika Kobylińska nieco zmniejszyły tę różnicę, ale tylko na chwilę, bo Dunki odpowiedziała czterema golami z rzędu. Na twarzach polskich szczypiornistek malowała się bezradność. Leszek Krowicki próbował jeszcze ratować sytuację biorąc czas. Na chwilę pomogło, bo Biało-Czerwone odrobiły trzy bramki straty, lecz nie zdołały utrzymać takiej skuteczności przez dłuższą chwilę.

Rywalki miały pod kontrolą wydarzenia na parkiecie i obraz gry nie zmienił się już do końca spotkania. Dania grała skutecznie w obronie, a to rodziło wiele kontr i czystych pozycji w ataku. W przypadku polskiego zespołu potwierdziło się to, co wiadomo w ostatnim czasie, a nawet latach. Mamy 6-7 zawodniczek na niezłym poziomie, ale kiedy za długo grają, nie mają odpoczynku, wówczas zaczynają się problemy naszej drużyny.

Ostatecznie Dania wygrała 28:21, pieczętując swój awans do drugiej fazy turnieju. Polska ciągle ma szansę tam się znaleźć, ale są w koszmarnie trudnej sytuacji.

Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami