Plany olimpijskie mieliśmy gotowe od roku

Bogdan Wenta, trener Polaków

Publikacja: 02.06.2008 05:14

Bogdan Wenta

Bogdan Wenta

Foto: Rzeczpospolita, BS Bartek Sadowski

RZ: Dotarła do pana waga tego sukcesu?

Bogdan Wenta:

Czekaliśmy na kolejny występ w igrzyskach 28 lat, to dokładnie tyle, ile gram i trenuję piłkę ręczną. Awans jest podsumowaniem mojej prawie czteroletniej pracy z kadrą, ale teraz przede wszystkim jestem ogromnie zmęczony. Odetchnę i na pewno pokażę, jak cię cieszę.

Wie pan już, kto pojedzie do Pekinu?

Będę wybierał z tej samej grupy, która ćwiczy od listopada. Prawdopodobnie będzie można zgłosić 14 piłkarzy i, być może, kogoś zmienić w przypadku kontuzji.

Dlaczego z Islandią było sześć bramek przewagi, a ze Szwecją remis?

Były udane kontry, których brakowało w meczu ze Szwedami. Zespół świetnie grał w obronie, no i Sławomir Szmal był jak w transie. Z Islandczykami nie pozwoliliśmy sobie zabrać niczego z początkowej przewagi.

Nie obawiał się pan postawić na Mariusza Jurasika, piłkarza z obandażowaną ręką i wspomnieniem nieudanego meczu ze Szwedami?

Ryzyko było. Ale ja znam jego ambicję, wiem jak reaguje, nie miałem dylematu, czy postawić na niego, czy nie. Chciałem też mu pokazać: patrz, nie jesteś sam, możesz wstać, walczyć dalej. I wstał.

Prosił pan o wielki doping i kibice nie zawiedli...

Atmosfera w Hali Stulecia bardzo nam pomogła. Przed meczem było małe zniecierpliwienie, cała ceremonia przecież trochę trwa i powoduje narastanie emocji. Podczas hymnu już bardzo chce się grać dla tych ludzi. Nawet Szwedzi i Islandczycy mi mówili, że była to dla nich niezwykła sprawa – widzieć i słyszeć ten tłum.

Jak będą wyglądać przygotowania do startu w Pekinie?

Olimpijskie plany mamy gotowe od roku. Sportowe władze zmusiły nas do takiego wyprzedzenia. Mamy w programie nawet okres leczenia, ale na razie trzeba nadal grać i to dobrze. Za tydzień w Kielcach walczymy ze Szwajcarią o start w mistrzostwach świata. Z tej imprezy też nie możemy odpaść. Tak naprawdę mamy tylko cztery tygodnie na przygotowania do igrzysk. Są podczas nich zaplanowane mecze z Chorwacją i jeszcze cztery do sześciu spotkań z innymi rywalami. Chcemy także wcześniej wyjechać do Azji, mieszkać w Korei Płd. lub Japonii, a do Chin przyjechać cztery, pięć dni przed startem.

A w tym tygodniu?

Teraz chłopcy wracają na dwa dni do domów. W środę jedziemy na zgrupowanie do Kielc: wszyscy wcześniej powołani, nie tylko czternastka wybrana na turniej we Wrocławiu. Wszyscy nadal trenują, nawet rezerwowa szóstka ma codziennie zajęcia, żaden z nich nie jest gorszy od pozostałych. Ze Szwajcarią na pewno nie zagra tylko Mariusz Jurasik, nie będziemy ryzykować odnowienia kontuzji.

Jest pan dumny po tych kwalifikacjach?

Jestem dumny z tych, którzy grali we Wrocławiu. To piłkarze piszą tę wspaniałą historię.

RZ: Dotarła do pana waga tego sukcesu?

Bogdan Wenta:

Pozostało 98% artykułu
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Uciekają marzenia, Polki przegrały ze Szwedkami
Piłka ręczna
Industria Kielce ma piłkę meczową. Tałant Dujszebajew: Musimy wziąć nóż w zęby
PIŁKA RĘCZNA
Czekaliśmy na to od lat! Polki zagrają o medale mistrzostw Europy
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Polki stoją murem za trenerem. Czy go uratują?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka ręczna
Kolejna wpadka piłkarzy ręcznych. Reprezentacja Polski na razie się nie rozwija
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska