Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF) odwołała eliminacje i przyznała awanse na podstawie wyników ostatnich mistrzostw kontynentu. To duży cios dla młodej drużyny Patryka Rombla. Biało-Czerwoni w hierarchii światowej spadli tak nisko, że do najważniejszej imprezy mieli się przebijać przez dwustopniowe eliminacje. Polaków czekały starcia z Litwinami i – przy wygranym dwumeczu – z Białorusinami. Do rywalizacji na boisku jednak nie dojdzie.
Polacy z jednej strony płacą rachunek za kiepski wynik na ostatniej wielkiej imprezie (21. miejsce), z drugiej zaś zostali sportowo skrzywdzeni. Reprezentacja jest w przebudowie, trener Rombel odmładza skład i w starciu z Białorusinami Polacy wcale nie byliby bez szans, a występ w wielkim turnieju to najlepsza droga do budowy drużyny pod kątem mistrzostw świata, które w 2023 roku zorganizujemy ze Szwedami.