Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej. Dobra gra i lekki niedosyt

Po zaciętym spotkaniu Polacy przegrali z Francją 24:26 na inaugurację mistrzostw świata w piłce ręcznej. Pokazali jednak, że na kolejne mecze można czekać z nadzieją.

Publikacja: 11.01.2023 23:06

Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej. Dobra gra i lekki niedosyt

Foto: Rafał Oleksiewicz

Na taki wieczór polscy piłkarze ręczni czekali od kilku lat. Lepsze chwile w życiu sportowca trudno sobie wyobrazić: legendarna hala, tłum głośno krzyczących kibiców, początek mistrzostw świata i naprzeciwko jedna z najlepszych drużyn na świecie, czyli Francja. Zainteresowanie meczem było wielkie, trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca, a ci, którzy pod wejściem do Spodka chcieli kupić bilety, odchodzili z kwitkiem. Temperatura rosła z minuty na minutę.

Po występach artystów, było krótkie przemówienie wiceprezydenta Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej Joela Delplanque'a, a potem już od razu prezentacja zawodników i hymny obu państw. Francuzi Marsyliankę odśpiewali pełną piersią, a Polakom w Mazurku Dąbrowskiego wtórowali oczywiście kibice. Polscy fani liczyli na wieczór pełen emocji i dobrą grę gospodarzy.

Gorąca atmosfera i stawka meczu wpłynęły na zawodników. Pierwszy rzut Nicolasa Tournat obroniła Adam Morawski, a za chwilę w kontrze spudłował Arkadiusz Moryto. Obie drużyny wyświadczały sobie uprzejmości: Nadim Remili trafił w słupek, Yannis Lenne przekroczył linię, a za chwilę Michał Olejniczak podał w ręce Nikoli Karabaticia.

Wydawało się, że to Polacy pierwsi opanowali nerwy i po dobrych akcjach Olejniczaka oraz Szymona Sićki wyszli na prowadzenie. Obie drużyny uważnie grały w obronie: bracia Tomasz i Maciej Gębalowie harowali na środku defensywy, a w bramce dobrze ustawiał się Morawski. Rywale odpowiadali tym samym: odcinani od podań byli nasi kołowi, pozycji nie mógł sobie wywalczyć Michał Daszek, a skrzydłowi oddawali rzuty tylko po kontratakach.

Czytaj więcej

Startują mistrzostwa świata. Francuzi chcą odlecieć

Francuzi starali się omijać naszą defensywę szybko wznawiając grę i po takich akcjach zdobyli kilka bramek. W pewnym momencie Polakom przytrafił się przestój w ataku i Francuzi zbudowali kilkubramkową przewagę. Na szczęście, jeszcze przed przerwą udało się Polakom odrobić znaczną część strat i do przerwy mistrzowie olimpijscy prowadzili tylko 14:13.

Pierwsza połowa była emocjonująca, ale druga zaczęła się od trzęsienia ziemi. Moryto nie wykorzystał rzutu karnego, a za chwilę Morawski efektownie obronił kontratak, porywając kibiców do jeszcze głośniejszego dopingu. Polacy grali w obronie bardzo aktywnie. Po własnym przechwycie gola z kontrataku zdobył obrotowy Patryk Walczak, za chwilę piłkę rywalom zabrał Jan Czuwara. W ataku bez kompleksów grali młodzi Ariel Pietrasik i Piotr Jędraszczyk, którzy zdobywali gole po indywidualnych akcjach. Dzięki temu mogli odpocząć podstawowi zawodnicy.

Niestety, zdobywanie goli w drużynie Francji wziął na siebie prawy rozgrywający Barcelony Dika Mem, który był nie do zatrzymania. Długo gra toczyła się gol za gol. Mistrzowie olimpijscy potrafili jednak wykorzystać każdy błąd Polaków i na kilka minut przed końcem wyszli na trzybramkowe prowadzenie.

Polacy mieli swoje szanse na odrobienie strat, ale nie potrafili ich wykorzystać. Sićko faulował, wyprowadzając kontratak, a za chwilę dwa razy naszych zawodników zatrzymał bramkarz Vincent Gerard. Potem, mimo dwóch goli Szymona Sićki zabrakło już czasu na odrobienie strat.

Mimo porażki reprezentanci Polski udowodnili sobie i kibicom, że potrafią nawiązać walkę z silnymi rywalami. Niósł ich nie tylko młodzieńczy zapał i doping kibiców, ale dołożyli do tego umiejętności i dobrą organizację gry. Drugi mecz w tym turnieju (w sobotę ze Słowenią) będzie dla Polaków starciem o wszystko. Jeśli chcą osiągnąć dobry wynik w mistrzostwach świata, to powinni wygrać, bo do kolejnych rund zabiera się ze sobą wyniki spotkań z pierwszej fazy.

Francja – Polska 26:24 (14:13); gole dla Polski: Sićko 7, Moryto 6, M. Gębala 3, Jędraszczyk 3, Olejniczak 2, Pietrasik 2, Walczak 2.

Na taki wieczór polscy piłkarze ręczni czekali od kilku lat. Lepsze chwile w życiu sportowca trudno sobie wyobrazić: legendarna hala, tłum głośno krzyczących kibiców, początek mistrzostw świata i naprzeciwko jedna z najlepszych drużyn na świecie, czyli Francja. Zainteresowanie meczem było wielkie, trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca, a ci, którzy pod wejściem do Spodka chcieli kupić bilety, odchodzili z kwitkiem. Temperatura rosła z minuty na minutę.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Orlen Wisła Płock rozkwitnie, gdy Industria Kielce gaśnie?
Piłka ręczna
Nowe trofeum w piłce ręcznej. Superpuchar Polski 7 września w Łodzi
Piłka ręczna
Industria Kielce z kolejnym transferem. „Ten kierunek mnie zaskoczył”
Piłka ręczna
Hit transferowy w Orlen Lidze. Orlen Wisła Płock bierze mistrza olimpijskiego
Piłka ręczna
Sławomir Szmal: Dobrze, że nieustannie jeździmy na największe imprezy
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne