Karol Bielecki: Jedziemy na fali wznoszącej

Lewy rozgrywający Vive Kielce Karol Bielecki mówi "Rzeczpospolitej" o wygranej z Chorwacją i o obawach przed gospodarskim sędziowaniu w półfinale z Katarem.

Aktualizacja: 29.01.2015 11:20 Publikacja: 29.01.2015 11:05

Karol Bielecki

Karol Bielecki

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": Bartosz Jurecki po meczu z Chorwacją zapowiadał, że będzie świętować, oczywiście przy herbacie. Dużo tych herbat wypiliście?

Karol Bielecki: Już w szatni ochłonęliśmy i w zasadzie od wyjścia z niej koncentrujemy się już tylko na następnym meczu, Na tym jaki mamy plan gry i jak podejść do tego spotkania. Temat Chorwacji jest dla nas już całkowicie zamknięty. To było wczoraj, teraz patrzymy tylko na to, co przed nami.

Oglądaliście zespół Kataru?

Takiej prawdziwej analizy jeszcze nie mieliliśmy, ale dochodziły nas sygnały o tym, jak grają, że idzie im bardzo dobrze, więc pewnie już każdy z nas widział jakiś ich mecz, albo przynajmniej skróty czy fragmenty. Mniej więcej wiemy z czym będziemy mieli do czynienia.

Boicie się sędziów?

Nie da się ukryć, że sędziowie mają duży wpływ na to, co się dzieje na boisku. Wiadomo, że czasem istnieje obawa, że czegoś nie zobaczą, a czasem zobaczą za dużo. Ale jestem przekonany, że jeśli skupimy się wyłącznie na sobie, nie damy sędziom zbyt wielu pretekstów, to wszystko będzie dobrze.

Rozmawialiście w hotelu z Niemcami, którzy przegrali w ćwierćfinale z Katarem? Narzekali na poziom arbitrów?

Oczywiście, że rozmawialiśmy, zawsze po meczach wymieniamy uwagi z chłopakami z innych zespołów. Kilku Niemców faktycznie narzekało na sędziów, ale my się nie będziemy tym zajmować. Niemcy po prostu mieli słabszy dzień, popełnili dużo błędów i tyle. Byli słabsi.

Pan ma już dwa medale mistrzostw świata, ten trzeci zaczyna być niemal na wyciągnięcie ręki. Widzi pan jakieś analogie między drużynami z 2007 i 2009 roku a tą?

Przede wszystkim i wtedy i teraz panowała wśród nas świetna atmosfera. Teraz złapaliśmy falę wznoszącą i na niej jedziemy. Zobaczymy dokąd nas doprowadzi. Mamy gigantyczną motywację i chcemy być finale.

Zgodzi się pan z tezą, że ten turniej rozpoczął się dla was tak na prawdę dopiero od fazy pucharowej?

Bez przesady. Każdy mecz tu był o coś i ważny. Coś jest w tym, że więcej emocji pojawiło się w nas wraz z rozpoczęciem fazy pucharowej, gdy porażka oznacza odpadnięcie z mistrzostw. Jest więcej emocji na boisku, znacznie więcej na ławce, to przynosi efekty.

Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami