Polska - Chorwacja 23:37 (10:15).
Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski – Karol Bielecki 4, Michał Daszek 4, Przemysław Krajewski 3, Michał Szyba 3, Adam Wiśniewski 3, Rafał Gliński 2, Piotr Chrapkowski 1, Michał Jurecki 1, Bartosz Konitz 1, Kamil Syprzak 1, Maciej Gębala Piotr Grabarczyk 0, Krzysztof Lijewski 0.
Serbia: Ivan Stevanovic - Manuel Strlek 11, Marino Maric 7, Zlatko Horvat 5, Ivan Cupic 4, Ivan Sliskovic 4, Marko Kopljar 3, Luka Sebatic 2, Domagos Duvnjak 1, Mirko Alilovic 0, Luka Cindric 0, Jakov Gojun 0, Igor Karacic 0, Anatonijo Kovacevic 0, Kresimir Kozina 0.
Na oczach 15 tysięcy kibiców w hali w Krakowie i milionów przed telewizorami dokonał się rozkład drużyny. W pewnym momencie drugiej połowy Polacy przegrywali z Chorwacją 17 bramkami! Tego nawet nie można nazwać pogromem, to było upokorzenie.
Jedyna analogia pokazująca skalę tej porażki jaka się nasuwa na myśl, to półfinał mistrzostw świata w piłce nożnej w 2014 roku i porażka Brazylii z Niemcami 1:7. Porównanie o tyle usprawiedliwione, że Brazylijczycy – tak jak i nasi piłkarze ręczni – kompromitowali się przed własną publicznością.