Siódmiak o szczypiornistach: Pomór, jakiego nie pamiętam

Były reprezentant Polski w piłce ręcznej o zaczynających się we Francji mistrzostwach świata.

Aktualizacja: 09.01.2017 19:35 Publikacja: 09.01.2017 19:31

Siódmiak o szczypiornistach: Pomór, jakiego nie pamiętam

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Na reprezentację Polski jakby ktoś rzucił klątwę. Z drużyny, która dwa lata temu zdobyła w Katarze brązowy medal mistrzostw świata, do Francji jedzie tylko trzech zawodników...

Artur Siódmiak: Przyznam szczerze, że jak usłyszałem w niedzielę o urazie Mariusza Jurkiewicza, to mnie aż zmroziło. Pech nas nie opuszcza. Długo grałem w reprezentacji i takiego pomoru nie pamiętam. A oprócz tego trzech kluczowych graczy zrezygnowało po igrzyskach z występów w reprezentacji: Sławek Szmal, Karol Bielecki, Krzysiek Lijewski. Gdyby wziąć wszystkich z urazami i tych, którzy skończyli karierę w kadrze, mielibyśmy wyjściową siódemkę. Mariusza żal szczególnie, to doświadczony zawodnik, został kapitanem drużyny i prawą ręką trenera Tałanta Dujszebajewa. Miał być jednym z tych, którzy zdejmą chociaż część presji z młodych chłopaków debiutujących w wielkiej imprezie mistrzowskiej. Ale bądźmy dobrej myśli, oczywiście, nie jedziemy do Francji po medale, ale turnieje często kreują nowych bohaterów. Chłopcy wezmą udział w mistrzostwach bez zbędnego ciśnienia, nie ma wielkich oczekiwań wobec nich, może któryś zaliczy turniej życia? Wygrają dwa–trzy mecze z silniejszymi rywalami i wrócą do kraju z podniesionym czołem.

Dujszebajew mówi, że sukcesem będzie wyjście z grupy. Faktycznie takich czasów dożyliśmy, że dla polskiej piłki ręcznej osiągnięciem będzie przejście pierwszej fazy?

Takie są realia. Ale proszę jednak pamiętać, że gdyby w bramce był Piotr Wyszomirski, na kole Kamil Syprzak, na prawym rozegraniu Michał Jurecki, gdyby nie wypadli z urazami Jurkiewicz i Adam Szyba, to ta drużyna byłaby znacznie mocniejsza. Pewnie i tak o medale by nie walczyła, ale nastawienie byłoby takie, że wyjdziemy z grupy i zobaczymy, kogo nam los przydzieli, że można powalczyć o ćwierćfinał. A w sytuacji, w jakiej jesteśmy obecnie, faktycznie sukcesem będzie awans z grupy. Japonia i Brazylia są w naszym zasięgu, chociaż z Brazylijczykami ostatnio nam nie szło. Z Rosją też powinniśmy powalczyć.

Trener Wojciech Nowiński twierdzi, że takiego upływu krwi u czołowej drużyny świata jeszcze nie widział...

To prawda, każda reprezentacja po wielkim turnieju wymienia trzech–czterech zawodników, a nie dziesięciu jak u nas. Powtarzam jednak, że ci kontuzjowani się wyleczą i wrócą do kadry, że to, co zobaczymy we Francji, nie jest do końca miarodajne.

Na kogo najbardziej pan w tej reprezentacji liczy? Na Michała Daszka?

Daszek już kilka razy pokazał, że może być liderem. Naszą największą siłą w tej chwili są z pewnością skrzydła, tam występują zawodnicy, którzy są najbardziej doświadczeni. Oprócz Daszka są przecież jeszcze Mateusz Jachlewski i Przemysław Krajewski. Mam nadzieję, że presję udźwignie Rafał Przybylski, który jest właściwie jedynym, który może występować na pozycji prawego rozgrywającego. On nie będzie miał zmiennika i może ta świadomość, że od niego tyle zależy, spowoduje, że chłopak odpali? Podczas turnieju w Hiszpanii pozytywnie zaskoczył mnie bramkarz Adam Macher. Tyle kontuzji oznacza też, że nasza drużyna będzie musiała zmienić sposób gry. Do tej pory słynęliśmy ze świetnego rzutu z drugiej linii. Teraz też mamy bombardiera – Tomka Gębalę, który mierzy 212 centymetrów, ale on potrzebuje miejsca, nabiegu. Przeciwko Japonii czy Brazylii, które będą kryły bardzo ściśle, może nie mieć przestrzeni. W meczach z zespołami, które stosują płaską obronę, może jednak mieć dobre statystyki. Częściej niż dotychczas będziemy musieli stosować kontry i wykorzystywać skrzydła. Musimy zdecydowanie postawić na obronę. Dlatego może trochę dziwić, że powołania nie dostał Mateusz Kus, który był jednak klasycznym obrońcą. A w defensywie oczywiście podstawą jest waleczność i komunikacja. Ale najważniejsze jest serce do gry, a tego naszym nigdy nie brakowało i tym razem też nie zabraknie.

Dobry występ w tych mistrzostwach świata może też ułatwić drogę na mistrzostwa Europy, w ogóle droga na igrzyska wiedzie poprzez duże turnieje. Możemy wypaść z elity?

Obawiam się tego, jest to faktycznie niepokojące. Niestety, jeśli nie osiągniemy dobrego wyniku w tym turnieju, może być problem z awansem na europejskie mistrzostwa. Szczególnie, że eliminacje rozpoczęliśmy bardzo kiepsko, bo od dwóch porażek – u siebie z Serbią i na wyjeździe z Rumunią. Spadek w rankingach oznacza losowanie z gorszych koszyków, a także przebijanie się na imprezy mistrzowskie przez dwumecze z silniejszymi zespołami czy play-offy. Z elity jest dość łatwo wypaść, a powrót nie jest już tak prosty i przede wszystkim może potrwać. Dlatego tym większy szacunek dla trenera Tałanta Dujszebajewa, że jednak po igrzyskach nie odszedł, że zdecydował się tę bardzo trudną misję zaakceptować. Oczywiście nawet on nie mógł przewidzieć, że tuż przed mistrzostwami Europy jego zespół dosięgnie taka plaga kontuzji. Tałant ma za zadanie zbudować zespół na igrzyska w Tokio w 2020 roku, ale łatwiejsza droga na nie wiedzie przez inne wielkie turnieje. Jednak powtarzam: bez czarnowidztwa – cieszmy się każdym meczem i każdym punktem zdobytym przez tę młodą ekipę, nie dokładajmy presji. W pierwszym meczu przeciwko Norwegii może w czwartek wystąpić nawet dziewięciu debiutantów w turnieju o takiej randze. Zwycięstwo podbudowałoby ich psychicznie i może stać się początkiem pięknej historii.

?Reprezentacja Polski na MŚ 2017 we Francji:

Bramkarze:

Mateusz Kornecki (Górnik Zabrze) Adam Malcher (KPR Gwardia Opole) Adam Morawski (Orlen Wisła Płock)

Rozgrywający:

Piotr Chrapkowski (Vive Tauron Kielce) Tomasz Gębala (Orlen Wisła Płock) Łukasz Gierak (TuS N-Lubbecke) Krzysztof Łyżwa (Azoty Puławy) Paweł Niewrzawa (Wybrzeże Gdańsk) Rafał Przybylski (Azoty Puławy)

Skrzydłowi:

Michał Daszek (Orlen Wisła Płock) Mateusz Jachlewski (Vive Tauron Kielce) Przemysław Krajewski (Azoty Puławy) Arkadiusz Moryto (MKS Zagłębie Lubin)

Obrotowi:

Marek Daćko (Górnik Zabrze) Maciej Gębala (Orlen Wisła Płock) Patryk Walczak (Vive Tauron Kielce)

Rezerwowy: Paweł Paczkowski (rozgrywający, Vive Tauron Kielce

Piłka ręczna
Industria Kielce ma piłkę meczową. Tałant Dujszebajew: Musimy wziąć nóż w zęby
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
PIŁKA RĘCZNA
Czekaliśmy na to od lat! Polki zagrają o medale mistrzostw Europy
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Polki stoją murem za trenerem. Czy go uratują?
Piłka ręczna
Kolejna wpadka piłkarzy ręcznych. Reprezentacja Polski na razie się nie rozwija
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Industria Kielce i Orlen Wisła Płock stoją pod ścianą
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska