Porażka z Chelsea była dla Liverpoolu piątą z rzędu ligową porażką na własnym boisku - taka seria wydarzyła się po raz pierwszy w historii klubu - zauważa Onet.

Liverpool był wyraźnie słabszy od ekipy z Londynu - pierwszy celny strzał na bramkę strzeżoną przez Edouarda Mendy'ego gospodarze oddali dopiero w końcówce drugiej połowy.

Chelsea przesądziła losy meczu w 42. minucie - Mason Mount przejął długie podanie Jose Kante i oddał precyzyjny strzał, którym pokonał Alissona.

Wcześniej Alisson wyciągał już piłkę z siatki po uderzeniu Timo Wernera - ale wówczas sędzia dopatrzył się niewielkiego spalonego po skorzystaniu z VAR.