Nie można było podjąć innej decyzji

Rozmowa: Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy SA, o przełożeniu inauguracji ligi

Publikacja: 25.07.2008 01:10

Andrzej Rusko wierzy, że start ligi opóźni się tylko o tydzień

Andrzej Rusko wierzy, że start ligi opóźni się tylko o tydzień

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Rz: Jest konflikt Ekstraklasy z PZPN? Pan ma o starcie ligi zupełnie inne zdanie niż Zbigniew Koźmiński.

Andrzej Rusko: Konfliktu nie ma, ale jestem zaskoczony oświadczeniem pana Koźmińskiego. Ekstraklasa SA na mocy umowy z PZPN prowadzi rozgrywki w najwyższej klasie. I to Ekstraklasa SA decyduje o tym, czy kolejka się odbędzie, czy nie. Dlatego z całą stanowczością stwierdzam, że pierwsza kolejka zostaje odwołana. Obradowaliśmy wspólnie, zarząd PZPN podjął decyzję, do której miał prawo, a my w czasie rozmów przedstawiliśmy nasze racje oraz kwestie prawne, których nie mogliśmy zignorować. Jestem prezesem spółki akcyjnej, ponoszę odpowiedzialność za swoje decyzje i nie mogłem się zgodzić na inaugurację ligi w zaplanowanym wcześniej terminie.

Dlaczego?

Otrzymałem informację, że istnieje ryzyko powiększenia rozgrywek za kilka tygodni do 17 czy nawet 18 drużyn. To groziłoby niedotrzymaniem zobowiązań, jakie mam wobec innych klubów. Ustaliliśmy, że liga liczy 16 zespołów, podzieliliśmy pieniądze od sponsorów. Kluby miały prawo na tej podstawie zbudować swoje budżety i podpisywać kontrakty z zawodnikami. Nie mogę teraz powiedzieć, że to wszystko burzymy.

Z kim trzeba uzgodnić kwestię ewentualnego poszerzenia ligi?

Przede wszystkim z partnerami medialnymi. Przecież dwie drużyny więcej w ekstraklasie oznaczają dla Canal Plus wyprodukowanie 66 dodatkowych relacji, a biorąc pod uwagę, że jedna kosztuje przeciętnie 50 tysięcy złotych, zmusza to stację do wydania na polską ligę ponad 3 milionów złotych więcej, niż zakładała. I to tylko na produkcję. Do zgody na poszerzenie ligi potrzebujemy aneksów w umowach ze stacjami telewizyjnymi, ale także opinii rady nadzorczej i akcjonariuszy.

Ma pan jakieś gwarancje, że liga ruszy tylko z tygodniowym poślizgiem?

Niestety nie. Mam tylko nadzieję, że Trybunał Arbitrażowy przy PKOl doceni wagę problemu, jaki mamy, i rozpatrzy sprawy w trybie nadzwyczajnym. Mam deklarację zarządu PZPN, że zrezygnuje z 14 dni, jakie przysługują mu na rozpatrywanie ewentualnych odwołań. Jeżeli rzeczywiście spotkamy się z przychylnością wszystkich stron, możemy zakładać, że w najbliższym tygodniu sprawy będą już poukładane.

A jeżeli nie?

Trzeba będzie przekładać kolejne serie gier. Przekładać, a nie przesuwać cały sezon, bo przecież kluby, znając terminarz, mogły już wynająć stadiony na inne cele i nie można demolować tego, co wcześniej ustaliliśmy. Dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy opóźnienie ligi zajmie tylko tydzień. Niestety, nie zależy to tylko od nas. Wiem tylko, że jeśli Korona Kielce i Zagłębie Lubin ostatecznie uzyskają prawo gry w ekstraklasie, moi prawnicy będą mieli wielki problem. Nie istnieje rozwiązanie, które bym preferował. Liczy się tylko poszanowanie prawa.

Decyzja trybunału przy PKOl o uznaniu odwołania Widzewa i odroczeniu wyroku w sprawie Zagłębia jest dla pana zaskoczeniem?

Tak jak chyba dla wszystkich w środowisku. Wcześniejsze orzeczenie dotyczące Arki Gdynia dawało nadzieję na to, że kwestia przedawnień została rozstrzygnięta raz na zawsze. Okazuje się jednak, że sędziowie dostrzegli jakieś nowe aspekty sprawy i zdecydowali zupełnie inaczej. Nie wiem, jakie były tego powody, czy był to inny skład osobowy, czy może zaistniały jakieś nowe okoliczności. Z komunikatu, jaki wydał PZPN, wynika jasno, że nie jest wykluczone, iż Zagłębie Lubin i Korona Kielce będą jednak rozgrywać mecze w ekstraklasie. Świadczy o tym odwołanie ich spotkań w pierwszej lidze. To zmuszało nas do czekania na dalsze rozstrzygnięcia.

Myśli pan, że akcjonariusze zgodzą się na poszerzenie składu Ekstraklasy?

Przekonany jestem tylko o tym, że czeka nas bardzo dużo pracy. Spotykamy się w przyszłym tygodniu po to, żeby wspólnie wypracować jakieś wyjście z sytuacji. Gdybym wiedział, czy liga zostanie poszerzona, znaczyłoby, że potrafię wróżyć z fusów. Grałbym wówczas w totolotka, a nie starał się znaleźć rozwiązanie poprzez rozmowę.

Rz: Jest konflikt Ekstraklasy z PZPN? Pan ma o starcie ligi zupełnie inne zdanie niż Zbigniew Koźmiński.

Andrzej Rusko: Konfliktu nie ma, ale jestem zaskoczony oświadczeniem pana Koźmińskiego. Ekstraklasa SA na mocy umowy z PZPN prowadzi rozgrywki w najwyższej klasie. I to Ekstraklasa SA decyduje o tym, czy kolejka się odbędzie, czy nie. Dlatego z całą stanowczością stwierdzam, że pierwsza kolejka zostaje odwołana. Obradowaliśmy wspólnie, zarząd PZPN podjął decyzję, do której miał prawo, a my w czasie rozmów przedstawiliśmy nasze racje oraz kwestie prawne, których nie mogliśmy zignorować. Jestem prezesem spółki akcyjnej, ponoszę odpowiedzialność za swoje decyzje i nie mogłem się zgodzić na inaugurację ligi w zaplanowanym wcześniej terminie.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Piłka nożna
Ranking UEFA. Legia i Jagiellonia nie wygrały, ale Polska wciąż zyskuje
Piłka nożna
Liga Konferencji. Wielkie nerwy Legii i Jagiellonii. Czy spotkają się w 1/8 finału?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia i Jagiellonia walczą o awans do fazy pucharowej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10