Reklama
Rozwiń

Remis Skorży z Kasperczakiem, Polonia liderem

Ostatnia drużyna tabeli mogła nawet wygrać z mistrzem Polski, ale w 84. minucie Radosław Sobolewski strzelił wyrównującą bramkę. To pierwszy punkt zdobyty dla Górnika przez trenera Henryka Kasperczaka

Aktualizacja: 06.10.2008 04:27 Publikacja: 06.10.2008 03:43

Od początku było jasne, że mecz w Zabrzu wart jest więcej uwagi, niż podpowiadała tabela. Górnik jest w niej na ostatnim miejscu, ale to tylko stan przejściowy. Spotkanie z Wisłą to potwierdziło.

Żaden z trenerów się do tego nie przyzna, ale dla nich to spotkanie było wyjątkowo prestiżowe. Maciej Skorża ściga się w Wiśle z cieniem Kasperczaka i jego wielkiej drużyny sprzed kilku lat. Kasperczak – jak każdy trener – wolałby, żeby młodszy kolega po fachu tego cienia nie dogonił.

Górnik prowadził od 54. minuty. Po rzucie wolnym Tomasza Hajty piłka spadła pod nogi Przemysława Pitrego. Napastnik Górnika strzelił, piłka jeszcze otarła się o któregoś z zawodników Wisły i wpadła pod poprzeczkę bramki Mariusza Pawełka. Gdy leciała w stronę bramkarza Wisły, wydawało się nieprawdopodobne, że wpadnie pod poprzeczkę, i może Pawełek też w to uwierzył. Mógł w tej sytuacji zrobić więcej.

To był pierwszy gol Pitrego dla Górnika i pierwszy gol drużyny z Zabrza, od kiedy jej trenerem jest Kasperczak. Jak się potem okazało, ta bramka dała Górnikowi tylko punkt i nie wyciągnęła go z ostatniego miejsca w tabeli. Wisła miała kilka szans do zdobycia gola, wykorzystała tę z 84. minuty: do ładnego dośrodkowania Patryka Małeckiego wyskoczył Radosław Sobolewski i uderzeniem głową pokonał Michala Vaclavika.

Liderem ekstraklasy znów jest Polonia Warszawa (dzięki temu, że strzeliła jedną bramkę więcej niż Legia). Zespół Jacka Zielińskiego pokonał 2:0 Odrę Wodzisław, grając bez Radosława Majewskiego (nie wyglądał na kontuzjowanego, gdy kursował w sobotę po trybunach stadionu przy Konwiktorskiej).

Reklama
Reklama

Mecz był nudny: Odra tylko przeszkadzała, Polonia udawała, że wie, jak atakować. Obydwa gole strzelił Filip Ivanovski. Macedończyk jest razem z Pawłem Brożkiem na pierwszym miejscu wśród najskuteczniejszych piłkarzy tego sezonu, co pokazuje, jak wiele dróg może prowadzić w to samo miejsce.

Na Brożka patrzy się z przyjemnością, nawet gdy nie strzela bramek. Ivanovski to inny typ piłkarza: człowiek-gol. Ma dar ustawiania się, gdzie trzeba, ale sprawia wrażenie, jakby budził się z letargu tylko wówczas, gdy ma stuprocentową szansę na pokonanie bramkarza.

Ivanovski nie dokończył meczu z Odrą, sam poprosił o zmianę. Miał problem z mięśniem, ale że liga bierze wolne na najbliższe dwa tygodnie, Macedończyk zapewne zdąży wrócić do zdrowia przed następną kolejką. [wyimek]Filip Ivanovski dał zwycięstwo Polonii i jest liderem strzelców razem z Pawłem Brożkiem[/wyimek]

Polonia to obok Legii najlepiej broniąca się drużyna ligi. Bramkarz Sebastian Przyrowski nie pozwolił się pokonać już przez 523 minuty.

Piast Gliwice szykował się do meczu u siebie z ŁKS (u siebie, czyli w Wodzisławiu Śląskim) ze świadomością, że to jedno z tych spotkań, które mogą na koniec sezonu rozstrzygnąć o spadku albo utrzymaniu w lidze. Zwłaszcza że Piast przegrał pięć ostatnich meczów w ekstraklasie, a ŁKS to jedna z niewielu drużyn, od której zespół Marka Wleciałowskiego nie musi czuć się gorszy.

Piast wygrał, choć nie grał lepiej, po prostu bardziej wierzył w zwycięstwo. Gole dla gospodarzy strzelali piłkarze, którzy mają znane w lidze nazwiska, w swoim czasie uchodzili za bardzo utalentowanych, ale swojej szansy nie wykorzystali. Gdyby było inaczej, nie graliby w Piaście. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Marcin Radzewicz, a drugą Marcin Folc. ŁKS odpowiedział tylko golem Kamila Bartosiewicza, który jeszcze niedawno grał w Młodej Ekstraklasie.

Reklama
Reklama

Już trzeci kolejny mecz wygrał GKS Bełchatów, a Dawid Nowak strzelił Ruchowi Chorzów gola kolejki: pięknym lobem zza pola karnego po równie ładnym podaniu Patryka Rachwała. Dlaczego w chwili, gdy Nowak strzelał, bramkarz Ruchu Krzysztof Pilarz był kilkanaście metrów od bramki, to już inna sprawa.

Oficjalna strona Ekstraklasy SA [link=http://www.ekstraklasa.org]www.ekstraklasa.org[/link]

Od początku było jasne, że mecz w Zabrzu wart jest więcej uwagi, niż podpowiadała tabela. Górnik jest w niej na ostatnim miejscu, ale to tylko stan przejściowy. Spotkanie z Wisłą to potwierdziło.

Żaden z trenerów się do tego nie przyzna, ale dla nich to spotkanie było wyjątkowo prestiżowe. Maciej Skorża ściga się w Wiśle z cieniem Kasperczaka i jego wielkiej drużyny sprzed kilku lat. Kasperczak – jak każdy trener – wolałby, żeby młodszy kolega po fachu tego cienia nie dogonił.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Lech ma nowych piłkarzy, Legia ma Superpuchar Polski. Niespodzianka w Poznaniu
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama