Do medalu daleko

Polacy przegrali ostatni mecz grupowy z Niemcami 23:30. Awansowali do kolejnej rundy, ale rozpoczną ją bez żadnego punktu i trudno wierzyć w awans do półfinału.

Publikacja: 23.01.2009 03:47

Martin Strobel atakuje, Artur Siódmiak próbuje bronić. Polacy nie sprawili Niemcom żadnych problemów

Martin Strobel atakuje, Artur Siódmiak próbuje bronić. Polacy nie sprawili Niemcom żadnych problemów

Foto: AFP

To była powtórka finału ostatnich mistrzostw świata. Dwa lata temu Polacy pokonali Niemców w grupie, ale w meczu o złoto – także 22 stycznia – nie dali już rady. Narzekali na sędziów, którzy sprzyjali gospodarzom, teraz nadszedł czas rewanżu.

Podgrzać atmosferę przed takim meczem nietrudno. Niemcy przypominali trenerowi Bogdanowi Wencie niesportowe zachowania sprzed dwóch lat i z kolejnych meczów przeciwko ich drużynie. Odkopnął piłkę, podważał decyzje arbitrów, kłócił się z Heinerem Brandem.

Trener Wenta, który grał przecież w reprezentacji Niemiec podczas igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000 roku, zapewniał, że wszystkie nieporozumienia zostały wyjaśnione, jednak na boisku i tak będzie bardzo ostro, bo być musi. Zawodników mobilizować nie musiał, większość z nich gra w Bundeslidze.

Wczoraj tej presji nie udźwignęli, zabawa skończyła się bardzo szybko. Na początku udawało się jeszcze utrzymywać kontakt, bo Tomasz Tłuczyński trafiał z rzutów karnych, ale później dostosował się do poziomu kolegów.

Wencie zabrakło argumentów. Bartłomiej Jaszka dostał życiową szansę, jednak do klasy Grzegorza Tkaczyka nawet się nie zbliżył. Krzysztof Lijewski nie przypominał siebie sprzed kontuzji. Najgorsze jednak, że Polacy oddali mecz bez walki, trudno wyróżnić choćby jednego zawodnika.

– Większość graczy była zmęczona, Jaszka niestety zagubiony, wypracowaliśmy sobie wiele dogodnych okazji do rzutu i nie wiem, czy tak słabo kończyliśmy akcje, czy ich bramkarz był taki dobry. Z czasem spuściliśmy głowy, Niemcy mają lepszą drużynę – mówi Wenta.

Pod koniec pierwszej połowy grający w osłabieniu rywale uciekli Polakom na trzy bramki. Nie oddali prowadzenia do końca spotkania. – Kluczowe było pierwsze dziesięć minut drugiej połowy. Nagle przewaga Niemców wzrosła do sześciu trafień i było już za późno – tłumaczy Artur Siódmiak.

Dzień źle się skończył, ale i źle zaczął. Polacy do meczu z Niemcami przegrali tylko raz – z Macedonią, ale pechowo to właśnie te dwie drużyny wyszły z nami z grupy, a w drugiej rundzie liczą się tylko wyniki spotkań z tymi, którzy awansowali.

Polacy chcieli, by poza nimi i Niemcami z grupy wyszli Rosjanie. Po pierwsze dlatego, że sami z nimi wygrali. Po drugie, bo z Rosjanami zremisowali Niemcy. Ale Macedończycy trafili w decydującym meczu na Rosjan, którym wyraźnie nie chciało się grać. Zwyciężyli 36:30 i osiągnęli największy sukces w historii piłki ręcznej w swoim kraju. Dla nas oznaczało to, że po porażce z Niemcami drużyna Wenty wejdzie do kolejnej fazy rozgrywek z zerem punktów.

Wszystkie drużyny, z którymi zagramy w kolejnej fazie, mają przynajmniej dwa punkty, Niemcy i Dania po cztery. Jeśli wygrają chociaż jedno spotkanie, Polacy nie będą w stanie ich wyprzedzić.

W drugiej rundzie będą dwie grupy po sześć zespołów, a że nie ma już ćwierćfinałów, do strefy medalowej awansują tylko po dwie najlepsze drużyny. Polskie szanse są już tylko iluzoryczne.

Wicemistrzowie świata sprzed dwóch lat na turnieju w Chorwacji zawiedli. Nawet kiedy wygrywali, mówili, że to dzięki szczęściu. W meczach z takimi drużynami jak Niemcy szczęście już nie wystarczy.

Przed wyjazdem Polacy narzekali na zmęczenie, nie brakowało jednak odważnych deklaracji. Nawet zapowiedzi walki o złoty medal.

– Na szacunek musieliśmy zapracować od początku, bo nikt poza nami sukcesu sprzed dwóch lat nie rozpamiętuje. Przez dwa lata dużo zrobiliśmy, okazało się jednak, że inni zrobili jeszcze więcej – mówi Wenta.

Na fazę zasadniczą Polacy przenoszą się do Zadaru. W sobotę zagrają z mistrzami Europy Danią, w niedzielę z Norwegią, a w poniedziałek z Serbią.

współpraca Andrzej Janisz, Polskie Radio

[ramka]5. kolejka

Grupa C

• Macedonia - Rosja 36:30 (15:14)

• Polska - Niemcy 23:30 (11:14)

Polska: Szmal, Malcher - Siódmiak, Jaszka, K. Lijewski, Kuchczyński 2, Bielecki 2, B. Jurecki 4, Jurasik, M. Jurecki 4, Tłuczyński 6, M. Lijewski 3, Gliński 2.

• Tunezja - Algieria 36:25 (18:11)

Tabela

1. Niemcy 5 9 147-116

2. Polska 5 6 146-131

3. Macedonia 5 6 145-136

4. Rosja 5 5 143-145

5. Tunezja 5 4 143-142

6. Algieria 5 0 114-168

Grupa A: Argentyna - Australia 36:16; Słowacja - Rumunia 28:23; Francja - Węgry 27:22. Tabela: 1. Francja 5 10; 2. Słowacja 5 7; 3. Węgry 5 7; 4. Rumunia 5 4; 5. Argentyna 5 2; 6. Australia 5 0.

Grupa B: Kuwejt - Kuba 23:26; Hiszpania - Korea Płd. 23:24; Chorwacja - Szwecja 30:26.

Tabela: 1. Chorwacja 5 10; 2. Szwecja 5 8; 3. Korea Płd. 5 6; 4. Hiszpania 5 4; 5. Kuba 5 2; 6. Kuwejt 5 0.

Grupa D: Serbia - Arabia Saudyjska 38:29; Egipt - Brazylia 25:22; Dania - Norwegia 32:28. Tabela: 1. Dania 5 10; 2. Serbia 5 6; 3. Norwegia 5 6; 4. Brazylia 5 4; 5. Egipt 5 4; 6. Arabia S. 5 0.[/ramka]

To była powtórka finału ostatnich mistrzostw świata. Dwa lata temu Polacy pokonali Niemców w grupie, ale w meczu o złoto – także 22 stycznia – nie dali już rady. Narzekali na sędziów, którzy sprzyjali gospodarzom, teraz nadszedł czas rewanżu.

Podgrzać atmosferę przed takim meczem nietrudno. Niemcy przypominali trenerowi Bogdanowi Wencie niesportowe zachowania sprzed dwóch lat i z kolejnych meczów przeciwko ich drużynie. Odkopnął piłkę, podważał decyzje arbitrów, kłócił się z Heinerem Brandem.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń