[b]Ostatnio mówił pan, że nie jest sobą, że traci osobowość. Odżył pan po wspomnianym trudnym okresie? [/b]
Wy dziennikarze nie macie pojęcia co się ze mną działo każdego dnia pracy w Polsce, Nie będę tego tłumaczył, bo przyjąłem teraz inną taktykę. Przegadałem wszystko ze sobą i czuję się już świetnie, miałem tylko kiepski styczeń. Nie byłem sobą, ale nie potrzebowałem żadnej terapii, żeby się odnaleźć. Sam jestem swoim terapeutą, zresztą fantastycznym. Przez całą moją karierę większa presja powodowała, że lepiej pracowałem i po kilku tygodniach przerwy znowu tak jest. Co nie zmienia faktu, że obsesyjnie nie jestem przywiązany do żadnej pracy. Trener może być pewny tylko dwóch rzeczy: że umrze i że go kiedyś zwolnią. Jak będą chcieli, to tak zrobią.
[b]Podobno na Miodową przysłał pan już swojego prawnika, żeby rozwiązać kontrakt polubownie. [/b]
Fajnie, tylko że ja nie mam prawnika. Zatrudniłem jednego na sprawę z Radosławem Osuchem, jednak nawet go nie znam i nigdy nie widziałem. Mieszka w Krakowie, przekazałem mu materiały i prosiłem, żeby wygrał sprawę. I wygrał, Osuch zapłaci karę za bzdury, które opowiadał. Wcześniej prawnika miałem dwadzieścia lat temu, gdy się rozwodziłem. Całe życie nie miałem menedżera, wszystko robiłem sam. Takie bzdury o rozwiązywaniu kontraktu to już dla mnie normalne, wiem kto ma w Polsce koneksje z jakimi mediami, znam poszczególne role. Wiem, jak to jest połączone i jak działa. Pan zresztą też wie i kilkadziesiąt innych osób również. Ale nikt nie powie, bo po co?
[b]To niech pan powie.[/b]
Nie będę się tym zajmował.
[b]Wypełni pan kontrakt w Polsce do końca?[/b]
Nigdy nie wiadomo, Jose Mourinho w Chelsea miał jeszcze ważną umowę, gdy zaczął się pakować, Luiz Felipe Scolari miał tam pracować jeszcze przez dwa lata. Mnie też można zwolnić, ale sam jestem w stanie zrezygnować tylko z dwóch powodów: kiedy będę chory, albo kiedy moje dzieci będą mnie potrzebowały w Holandii każdego dnia. Na pewno nie zrezygnuję dla tych, którzy czekają na moją posadę.
[b]Może gdy wygra pan eliminacje, znowu wróci wiara w Beenhakkera i będą dawać kolejne nagrody? [/b]
Do końca eliminacji jeszcze bardzo daleko. Jeśli ktoś mnie szanuje, ja szanuję jego, ale nie będę małpą, która tańczy, bo jej tak ktoś zagrał.
[i]Rozmawiał w Hanowerze Michał Kołodziejczyk[/i]