W Krakowie znowu pojawią się skauci zachodnich klubów, ale na ostatnie kuszenie Lewandowskiego jest już za późno. Chociaż według „Daily Mail” jest już zawodnikiem Blackburn Rovers, a „La Republica” widzi go w Genoi, polski napastnik latem odejdzie do Borussii Dortmund.
Lewandowski rzeczywiście był na meczu Genoi z Sampdorią, jednak nie wybiera się już nigdzie indziej. Niemcy przekonali go konkretami, warunki indywidualnej umowy uzgodnione zostały bardzo szybko. Lech ma dostać podobno 5 mln euro – gdyby była to prawda, Lewandowski stałby się najdroższym polskim piłkarzem kupionym z ekstraklasy.
Cena nie wzrosła po tym, jak się okazało, że kontuzja gwiazdy ataku Borussii Mohameda Zidana jest poważna, natomiast szanse Polaka na regularną grę w pierwszym składzie bardzo wzrosły.
Nie bez znaczenia przy podejmowaniu decyzji przez piłkarza był fakt, że w Dortmundzie gra Jakub Błaszczykowski – kolega z reprezentacji Polski.
Lewandowski świetnie znosił presję, gdy wiadomo było, że jest obserwowany przez zachodnie kluby, nie wiadomo, jak poradzi sobie w meczu z Wisłą, gdy transfer jest już pewny. Oferty transferowe ma również Sławomir Peszko, którego kontrakt zawiera bardzo niską tzw. klauzulę odejścia – pół miliona euro.