Zachwycająca kibiców w meczach z Rosją i Walią Dania tym razem nie grała już z takim polotem i fantazją jak w tych meczach, czy choćby jak w przegranym meczu fazy grupowej z Belgią. Mimo to zdołali wywalczyć awans do półfinału.
Duńczycy dość szybko wyszli na prowadzenie - w piątej minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Jens Stryger Larsen a Czesi zapomnieli o pokryciu stojącego w polu karnym Thomasa Delaneya, który popisał się celnym uderzeniem głową - i było 1:0.
Ten sam Delaney kilkanaście minut później mógł podwyższyć na 2:0 - tym razem Larsen podawał po akcji skrzydłem, ale pomocnik Borussii Dortmund nieczysto uderzył piłkę i nie trafił w bramkę uderzając z ok. 11 metrów.
Swoją szansę miał też Mikkel Damsgaard, który po szybkiej akcji strzelił wprost w interweniującego bramkarza Czech.
Czesi w pierwszej połowie nie zagrozili poważnie bramce Danii. Próbował szarpać Patrik Schick, który jednak strzelał niecelnie. Po stałych fragmentach gry okazji do główki szukał Tomas Soucek, ale Kasper Schmeichel miał mało okazji do wykazania się bramkarskim kunsztem.