Duńczycy, dla których Euro rozpoczęło się dramatycznie - zawałem serca ich kapitana i największej gwiazdy, Christiana Eriksena, w pierwszym meczu z Finlandią, w drugim kolejnym meczu Euro 2020 zdobywają cztery gole. Wcześniej, w ostatnim meczu fazy grupowej, wygrali 4:1 z Rosją - i te trzy punkty wystarczyły, by zająć drugie miejsce w grupie B i zagrać w Amsterdamie o ćwierćfinał z Walią.
Walia, półfinalista poprzedniego Euro, była równorzędnym rywalem dla Danii tylko przez pierwszych 25 minut - w tym czasie drużyna z Walii osiągnęła nawet przewagę, a Gareth Bale dwa razy groźnie uderzał z dystansu na bramkę Kaspera Schmeichela.
Jednak w 27 minucie z gola cieszyli się Duńczycy. Rozgrywający znakomity mecz wahadłowy reprezentacji Danii, Joakim Maehle znalazł podaniem przed polem karnym Kaspera Dolberga, który zastąpił w pierwszym składzie reprezentacji Danii kontuzjowanego Yusufa Poulsena, a Dolberg, któremu Walijczycy zostawili trochę miejsca, pięknie zawinął piłkę uderzając sprzed pola karnego - i futbolówka wpadła do bramki tuż obok słupka.
Dolberg, który w Amsterdamie spędził kilka lat kariery, rywalizując o miejsce w ataku Ajaksu m.in. z Arkadiuszem Milikiem (obecnie Dolberg gra we francuskim Nice), w pierwszej połowie mógł jeszcze co najmniej raz wpisać się na listę strzelców, ale uderzając piętą z ok. pięciu metrów trafił wprost w interweniującego bramkarza.
Utrata bramki wyraźnie wybiła z rytmu Walijczyków, którzy zaczęli grać wolniej, atakowali statycznie, a przyspieszali jedynie za sprawą Garetha Bale'a - ale największej gwieździe reprezentacji Walii brakowało precyzji w dograniach.