Lech w jednej ręce trzyma już tytuł

Legia Warszawa pokpiła sprawę i praktycznie straciła szansę na tytuł.

Aktualizacja: 03.06.2015 23:46 Publikacja: 03.06.2015 23:29

Lech w jednej ręce trzyma już tytuł

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Lech już właściwie zapewnił sobie mistrzostwo Polski. Pokonał w Zabrzu Górnika aż 6:1, a w tym samym czasie Legia pośliznęła się w Gdańsku – gdzie tylko bezbramkowo zremisowała z Lechią. Lech Musi wykonać w niedzielę jeszcze jeden maleńki krok – nie przegrać u siebie, przy komplecie publiczności na stadionie przy ulicy Bułgarskiej, w meczu z Wisłą Kraków. Biała Gwiazda przegrywając dziś na własnym stadionie ze Śląskiem 0:1 straciła już szanse na awans do europejskich pucharów i dla niej niedzielny mecz będzie wyłącznie formą sparingu.

Po zaledwie 240 sekundach od pierwszego gwizdka sędziego w Zabrzu, nic nie zapowiadało, że zawodnicy Macieja Skorży będą mogli po meczu w zasadzie świętować tytuł. Po strzale z dystansu 20-letniego Konrada Nowaka, to Górnik wyszedł na prowadzenie. Lechici jednak zamiast spuścić głowy i pozwolić na to, by z nerwów, że tytuł może im się wymsknąć z rąk, zaczęły im się trząść nogi, szybko się wzięli do odrabiania strat. W 17 minucie było już 3:1 dla gości – najpierw trafił Szymon Pawłowski, a następnie dwa gole dorzucił Kaspar Hamalainen. Jeszcze przed przerwą na 4:1 podwyższył Zaur Sadajew.

W tym czasie Legia w Gdańsku z taką zawziętością walczyła o gola i przedłużenie swoich szans oraz nadziei na obronę tytułu, że pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy oddała w połowie drugiej połowy. Była to zresztą jedyna celna próba legionistów. Trener Henning Berg na konferencji prasowej zgłosił pretensje, że Górnik Zabrze w meczu z Lechem wystawił rezerwowy skład. Szkoda tylko, że Berg nie pamięta jak sam wystawiał jeszcze jesienią zawodników nawet nie drugo-, a trzecioplanowych. Te rezerwy Legii przegrały mecze w Bielsku-Białej, Gliwicach czy Łęcznej – a więc straciły 9 punktów (po podziale 5) w spotkaniach z zespołami, które nie zakwalifikowały się do grupy mistrzowskiej.

Legię dopadły demony z sezonu 2011/2012 – wówczas scenariusz był identyczny. Legia jesienią dobrze grała w europejskich pucharach, awansowała z fazy grupowej Ligi Europejskiej, kilka kolejek przed końcem zmagań w ekstraklasie zdobyła Puchar Polski, po czym w przedostatnim meczu w sezonie – w Gdańsku z Lechią – straciła tytuł. Wówczas przegrała mecz 0:1, tym razem osiągnęła tylko bezbramkowy remis. Wówczas definitywnie mistrzostwo przegrała – w tym może się jeszcze łudzić i liczyć na cud. Jeśli Lech przegra u siebie z Wisłą, a Legia pokona Górnika w Warszawie, to zawodnicy Berga zostaną mistrzami. W świetle regulaminu, jeśli oba zespoły po rundzie dodatkowej mają tyle samo punktów, w pierwszej kolejności decyduje miejsce na koniec sezonu zasadniczego. A wtedy Legia jeszcze była liderem. Szanse jednak na taki scenariusz są mniejsze niż minimalne.

Zwyciężając w Krakowie 1:0 po golu Roberta Picha udział w przeszłorocznej edycji eliminacji Ligi Europejskiej zapewnił sobie Śląsk Wrocław. Niepokoi jednak wypowiedź Tadeusza Pawłowskiego, który otwartym tekstem powiedział: – Pierwsze mecze w pucharach potraktuje jako sparingi. Niestety wizja kolejnego polskiego klubu odpadającego z zespołem z Azerbejdżanu, Kazachstanu czy Litwy, staje się coraz bardziej wyraźna.

36. KOLEJKA EKSTRAKLASY

Grupa mistrzowska:

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:6 (Nowak 4 – Pawłowski 9, Hamalainen 17 i 19, Sadajew 30, Jevtić 58 i 90)

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:0

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:1 (Pich 78)

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 1:3 (Kun 70 - Tarasovs 22, Tuszyński 37, Świderski 70).

Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?