Smutny będzie to wieczór dla polskiego kibica, bo choć stadiony mamy jak w Astanie (nowoczesny 30-tysięczny obiekt powstał tam w 2009 roku), to na hymn LM w Polsce czekamy już prawie 20 lat, czyli dłużej niż Kazachstan należy do rodziny UEFA.
FK Astana, założona sześć lat temu jako Lokomotiw, to jedno z ukochanych dzieci prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. Obok słynnej już grupy kolarskiej wizytówka krainy ropy, gazu i uranu, w której sportowcom nie brakuje niczego. Czy w mieście zbudowanym na półpustynnym stepie da się też zbudować silną piłkarską drużynę? Porażka w Lizbonie z Benficą (0:2) wstydu w debiucie na boiskach LM Kazachom nie przyniosła.
Przebojem wieczoru powinien być mecz w Turynie. Powinien, bo chociaż Juventus i Sevilla grały wiosną w finałach europejskich pucharów, to w nowym sezonie na własnych podwórkach rozczarowują. W sześciu kolejkach uzbierały tylko po 5 punktów.
Jutro grają:
(wszystkie mecze o 20.45, z wyjątkiem spotkania w Astanie – godz. 18)
Grupa A: Malmoe FF – Real Madryt (Canal+ Sport 2); Szachtar Donieck – Paris Saint-Germain.