Euro 2016: Wszędzie Robert Lewandowski

W czwartek o 20.45 mecz, który może nam dać awans na Euro 2016.

Publikacja: 07.10.2015 21:00

Środowy trening Polaków w Glasgow na stadionie Hampden Park

Środowy trening Polaków w Glasgow na stadionie Hampden Park

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Korespondencja z Glasgow

Mieć los w swoich rękach i nie być od nikogo zależnym. Nie oglądać się na wyniki pozostałych meczów, nie liczyć bramek strzelonych i straconych, nie kalkulować – o tym zapewne marzył selekcjoner Adam Nawałka, gdy we wrześniu zeszłego roku rozpoczynały się eliminacje. I dziś w takiej sytuacji jest jego drużyna.

Przy dobrym układzie nawet remis w Glasgow nie oznacza, że Polska straci szanse awansu. Ale zarówno selekcjoner, jak i piłkarze powtarzają, że chcą zapewnić sobie miejsce wśród finalistów już w czwartek. A tego dokonać mogą, tylko wygrywając na Hampden Park. Powody do optymizmu i takiego stawiania sprawy są – mimo że reprezentacja Polski nie zwyciężyła w Szkocji od 50 lat. Najważniejszy z nich nazywa się Robert Lewandowski.

To właśnie na kapitanie kadry koncentrują się wszyscy, z trenerem rywali Gordonem Strachanem na czele. Szkockie media nie zauważają nikogo innego, a Lewandowski spogląda z każdej gazety. Wyspiarskie tabloidy, jak zwykle zresztą, prowadzą swoją gierkę. Dzień przed meczem ubrały napastnika Bayernu w niemowlęce śpioszki i krzyczą wielkimi literami: „Wielkie dziecko, poszedł poskarżyć się mamie". Chodzi oczywiście o sytuację z pierwszego meczu, gdy Gordon Greer brutalnie faulował Lewandowskiego, a sędzia nie tylko nie pokazał mu czerwonej kartki, ale w ogóle nie zauważył przewinienia. Dziennikarze pytają o tamtą sytuację, Lewandowski odpowiada, po czym mają smakowity tytuł, że się „poskarżył". Dzień jak co dzień dla wyspiarskiej prasy brukowej.

Nawałka nagabywany przez szkockich dziennikarzy przyznaje, że Lewandowski jest najlepszym środkowym napastnikiem świata. – Dla mnie tak właśnie jest – mówił na konferencji prasowej dzień przed meczem w hotelu McDonald. – Znam go doskonale, wiem, jakie są jego silne strony. To najlepszy numer dziewięć na świecie.

A selekcjoner bardzo nie lubi wychodzić poza utarte schematy wypowiedzi. Pytany o jakąkolwiek kwestię i tak znajdzie sposób, by ograniczyć się do kilku okrągłych i niewiele znaczących zdań, w których powie o „koncentracji na najbliższym meczu", zapewni, że „piłkarze są doskonale przygotowani", a także, że „drużyna robi progres". Pytany o Lewandowskiego wyszedł jednak poza swoją strefę komfortu. Chociaż natychmiast dodał, że liczy się cała drużyna.

Obawy o agresywną grę Szkotów traktowane są przez gospodarzy z pogardliwym uśmieszkiem. Strachan podkreślał, że to Polacy mają o 30 procent więcej fauli w każdym meczu i że to zawodnicy Nawałki zobaczyli więcej żółtych kartek w trakcie eliminacji (15 do 12 na naszą niekorzyść).

Gdy jednak czyta się wypowiedzi, takie jak Granta Hanleya z Blackburn, który tłumaczył szkockim dziennikarzom, że na poziomie międzynarodowym trzeba wykazać się czymś więcej niż tylko „przebiegnięciem się po Lewandowskim i skopaniem go", można faktycznie mieć obawy. Ale zarówno Nawałka, jak i piłkarze powtarzają, że po pierwsze na agresywną grę gospodarzy są gotowi, a po drugie, że o wyniku zadecydują jednak umiejętności piłkarskie.

Dziś widać najlepiej, jak wielkim beneficjentem reformy Michela Platiniego (powiększenia Euro do 24 drużyn) jest reprezentacja Polski i jak ważne było zwycięstwo z Niemcami w październiku zeszłego roku. To właśnie ten wynik ze Stadionu Narodowego, którego nie zakładano nawet w najbardziej optymistycznych scenariuszach, powoduje, że już dziś możemy zostać finalistami Euro 2016. Gdyby nie trzy punkty za mecz z Niemcami, mielibyśmy nóż na gardle, byli w tabeli za Irlandią i w Glasgow gralibyśmy o życie.

Nawałka pozostał wierny swoim zwyczajom. Reprezentacja zamieszkała w hotelu pod Glasgow, wśród szkockich pagórków, tak by nikogo nie kusiły światła i gwar wielkiego miasta. Piłkarze i sztab mieli do dyspozycji zalesiony park, a wnętrza wiktoriańskiego budynku pokrytego czarną dachówką i rosnącym na niej mchem, wyściełane grubymi miękkimi dywanami, nastrajały do odpoczynku i relaksu.

W składzie raczej też nie należy się spodziewać odstępstw od reguły. Gdy poprzednio Polska awansowała do finałów Euro, selekcjonerem był Leo Beenhakker (w 2012 roku byliśmy gospodarzem, więc o miejsce na turnieju nie walczyliśmy w eliminacjach), a Nawałka członkiem sztabu i jednym z asystentów Holendra. Wtedy meczem, który stworzył tamten zespół, było wygrane spotkanie z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Na tym jednak analogie się kończą. Wówczas awans wywalczyli zawodnicy z klubów pokroju Steauy Bukareszt, Anderlechtu Bruksela, a kapitan Maciej Żurawski w poszukiwaniu miejsca do grania musiał odejść do greckiego średniaka – Larissy. Kibicom nie śniło się nawet, że Polak będzie jednym z kandydatów do zdobycia Złotej Piłki. To pokazuje, jak bardzo polski futbol poszedł do przodu. W końcu przyszedł czas, by awans na wielką imprezę był oczekiwaną normą, a nie zaskakującą radością.

PRZYPUSZCZALNY SKŁAD POLAKÓW: Fabiański – Piszczek, Glik, Pazdan, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Jodłowiec, Grosicki – Milik, Lewandowski

Grupa D

DZIŚ GRAJĄ

- Gruzja – Gibraltar (18.00, Polsat Sport Extra)

- Irlandia – Niemcy (20.45, Polsat Sport Extra)

- Szkocja – Polska (20.45, Polsat)

TABELA

1. Niemcy 8 19 22-7 6 1 1

2. Polska 8 17 29-7 5 2 1

3. Irlandia 8 15 17-5 4 3 1

4. Szkocja 8 11 14-10 3 2 3

5. Gruzja 8 6 5-14 2 0 6

6. Gibraltar 8 0 2-46 0 0 8

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i?stracone, zwycięstwa, remisy, porażki

MECZE ROZEGRANE

- Gruzja – Irlandia 1:2 - Niemcy – Szkocja 2:1 - Gibraltar – Polska 0:7 - Irlandia – Gibraltar 7:0 - Szkocja – Gruzja 1:0 - Polska – Niemcy 2:0 - Niemcy – Irlandia 1:1 - Polska – Szkocja 2:2 - Gibraltar – Gruzja 0:3 - Gruzja – Polska 0:4 - Niemcy – Gibraltar 4:0 - Szkocja – Irlandia 1:0 - Gruzja – Niemcy 0:2 - Szkocja – Gibraltar 6:1 - Irlandia – Polska 1:1 - Polska - Gruzja 4:0 - Irlandia – Szkocja 1:1 - Gibraltar – Niemcy 0:7 - Gruzja – Szkocja 1:0 - Gibraltar – Irlandia 0:4 - Niemcy – Polska 3:1 - Irlandia – Gruzja 1:0 - Polska – Gibraltar 8:1 - Szkocja – Niemcy 2:3

MECZE DO ROZEGRANIA

11 października:

- Niemcy – Gruzja

Korespondencja z Glasgow

Mieć los w swoich rękach i nie być od nikogo zależnym. Nie oglądać się na wyniki pozostałych meczów, nie liczyć bramek strzelonych i straconych, nie kalkulować – o tym zapewne marzył selekcjoner Adam Nawałka, gdy we wrześniu zeszłego roku rozpoczynały się eliminacje. I dziś w takiej sytuacji jest jego drużyna.

Przy dobrym układzie nawet remis w Glasgow nie oznacza, że Polska straci szanse awansu. Ale zarówno selekcjoner, jak i piłkarze powtarzają, że chcą zapewnić sobie miejsce wśród finalistów już w czwartek. A tego dokonać mogą, tylko wygrywając na Hampden Park. Powody do optymizmu i takiego stawiania sprawy są – mimo że reprezentacja Polski nie zwyciężyła w Szkocji od 50 lat. Najważniejszy z nich nazywa się Robert Lewandowski.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Ultrasi we włoskiej piłce. Szefowie brudnego biznesu
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Jagiellonia gra do końca. Zwycięski gol w 98. minucie
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Legia wreszcie zwycięska, świetny mecz w pucharach
Piłka nożna
Liga Mistrzów sensacji. Real Madryt i Bayern Monachium przegrywają
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny w Barcelonie? Wszystko już jasne