Powrót Legii w Norwegii. Druga połowa dała nadzieję na mecze z Chelsea

Legia w Molde przegrywała aż 0:3 po pierwszej połowie, ale gole Kacpra Chodyny i Luquinhasa po przerwie przywróciły szanse na emocje w rewanżu w Warszawie. Zwycięzcę dwumeczu Legia - Molde w nagrodę czeka - wszystko na to wskazuje - ćwierćfinał Ligi Konferencji przeciwko Chelsea.

Publikacja: 06.03.2025 20:57

Legia w Molde przegrywała aż 0:3 po pierwszej połowie

Legia w Molde przegrywała aż 0:3 po pierwszej połowie

Foto: PAP/EPA

Legia w tym sezonie zawodzi w Ekstraklasie, ale dobre wrażenie robiła w Lidze Konferencji Europy. W fazie ligowej, po emocjonującej ostatniej kolejce, zajęła 7. miejsce, co dało jej bezpośredni awans do 1/8 finału. Norweskie Molde FK – dopiero 23. w fazie ligowej – o tę rundę Ligi Konferencji musiało walczyć w barażu. Prześlizgnęło się szczęśliwie, dzięki jednemu niestrzelonemu rzutowi karnemu przez rywali z irlandzkiego Shamrock Rovers. Na dodatek, przeciwnicy Legii tej jesieni przegrali aż 0:3 z Jagiellonią Białystok w Lidze Konferencji, a w swojej lidze norweskiej (rozgrywaną systemem wiosna-jesień, a więc sezon kończy się pod koniec roku kalendarzowego) zajęli dopiero 5. miejsce. To wszystko sprawiało, że Legia nie powinna podchodzić do Molde ze strachem.

Katastrofalna pierwsza połowa Legii w Molde. Znów

Jednocześnie, to właśnie Molde rok temu bezlitośnie wyeliminowało Legię w pierwszej tzw. wiosennej rundzie Ligi Konferencji (wtedy była to 1/16 finału). W Norwegii Legia przegrała 2:3, wszystkie trzy gole straciła między 12. a 24. minutą, by w drugiej połowie zmniejszyć rozmiary porażki. W rewanżu w Warszawie Molde już żadnego gola nie straciło, znów strzelając trzy. 

Kibice Legii i polskich klubów w europejskich pucharach (nasze zespoły wciąż walczą o ranking UEFA i dwa miejsca dla Ekstraklasy w eliminacjach Ligi Mistrzów) podczas meczu w Molde musieli doznać déjà vu. Legia w Norwegii znów przegrywała bowiem do przerwy aż 0:3, przy czym dwa pierwsze gole padły w 11. i 17. minucie. Obie te straty obarczają obronę Legii i bramkarza Vladana Kovacevicia, przy czym zwłaszcza drugi gol – po błędzie Jana Ziółkowskiego – to kompromitacja na tym szczeblu rozgrywek europejskich.

Trzeci gol, tuż przed przerwą, to była szybka – jak z PlayStation - akcja Norwegów, a kolejnego gola przeciw Legii dołożył do swej kolekcji Fredrik Gulbrandsen. 

Bardzo źle w Legii wyglądał Portugalczyk Claude Gonçalves, który kontrę „dwa na jeden” nie tylko nie zakończył golem, ale nawet nie oddał strzału. Wystawienie do go pierwszego składu przez trenera Gonçalo Feio trzeba nazwać zagadkowym, zwłaszcza przy siedzącym na ławce Rafale Augustyniaku.

Dwa gole po przerwie dają nadzieję. Kiedy rewanż Legia – Molde? 

I tak jak rok temu Legia po pierwszej połowie była na łopatkach, tak i tym razem po przerwie się podniosła. Gole Kacpra Chodyny i Luquinhasa dzieliły tylko trzy minuty (64. i 67.), w obu przypadkach mówimy o strzałach z bliska po dobrej akcji na skrzydle (asysty Gonçalvesa i Pawła Wszołka).

W ostatnich minutach Legia nacierała, ale nie umiała stworzyć sobie kolejnej stuprocentowej okazji. Mecz Legia – Molde, a więc rewanż w Warszawie w czwartek 13 marca o godz. 21.

Kiedy finał Ligi Konferencji 2025 we Wrocławiu? Co z biletami?

Zwycięzca dwumeczu Legia – Molde prawdopodobnie zagra w ćwierćfinale przeciw angielskiej Chelsea. Londyńczycy wygrali w Kopenhadze 2:1 i są faworytem całej Ligi Konferencji, której finał zostanie rozegrany we Wrocławiu 28 maja o godz. 21. Bilety na finał Ligi Konferencji nie są jeszcze w sprzedaży, ich oficjalnym i wyłącznym dystrybutorem będzie UEFA.

Legia w tym sezonie zawodzi w Ekstraklasie, ale dobre wrażenie robiła w Lidze Konferencji Europy. W fazie ligowej, po emocjonującej ostatniej kolejce, zajęła 7. miejsce, co dało jej bezpośredni awans do 1/8 finału. Norweskie Molde FK – dopiero 23. w fazie ligowej – o tę rundę Ligi Konferencji musiało walczyć w barażu. Prześlizgnęło się szczęśliwie, dzięki jednemu niestrzelonemu rzutowi karnemu przez rywali z irlandzkiego Shamrock Rovers. Na dodatek, przeciwnicy Legii tej jesieni przegrali aż 0:3 z Jagiellonią Białystok w Lidze Konferencji, a w swojej lidze norweskiej (rozgrywaną systemem wiosna-jesień, a więc sezon kończy się pod koniec roku kalendarzowego) zajęli dopiero 5. miejsce. To wszystko sprawiało, że Legia nie powinna podchodzić do Molde ze strachem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
“Cesarz i zbawiciel”. Wojciech Szczęsny bije rekordy w Lidze Mistrzów
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia i Jagiellonia zaczynają grę o ćwierćfinał
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Jak Wojciech Szczęsny uratował w Lizbonie Barcelonę
Piłka nożna
Michel Platini i Sepp Blatter przed sądem. Ostatni odcinek powieści kryminalnej
Piłka nożna
LM: Barcelona zagra w Lizbonie. Lewandowski katem Benfiki
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”