Gianni Infantino. Człowiek, który na upadku Platiniego i Blattera zyskał najwięcej
Obecny szef FIFA jest człowiekiem, który na zatonięciu Blattera i Platiniego zyskał najwięcej. Ich upadek otworzył mu drogę na szczyt, więc niektórzy sugerują, że to może dzięki niemu faktura Platiniego ujrzała światło dzienne, skoro przez lata żył w bliskich stosunkach z ważnymi postaciami szwajcarskiej prokuratury. Wyślizgnął się, choć mógł za to zapłacić.
Infantino w latach 2016-17 trzy razy spotkał się z prokuratorem generalnym Michaelem Lauberem, który odpowiadał wtedy za dochodzenia związane z FIFA. Informacja o ich kontaktach ujrzała światło dzienne za sprawą „Football Leaks”. Działacz chciał się podobno upewnić, że nie dostanie zarzutów w związku z umową dotyczącą praw telewizyjnych, którą podpisał jeszcze jako sekretarz UEFA. Lauber ostatecznie w 2020 roku podał się do dymisji, gdy sąd uznał, że spotkania z Infantino zataił celowo.
Szef FIFA został oskarżony o podżeganie do nadużycia władzy, naruszenie tajemnicy służbowej oraz utrudnianie postępowania. Adwokat Platiniego podczas procesu w pierwszej instancji zwracał uwagę, że otwarcie szafy Blattera zbiegło się w czasie ze spotkaniem sędziego Rinaldo Arnolda - przyjaciela Infantino z dzieciństwa - z Lauberem. Szwajcar mógł w ten sposób pogrążyć rywala w walce o władzę.
Proces Infantino trwał trzy lata i dobiegł końca w październiku 2023 roku. Prokuratorzy Hans Maurer i Ulrich Weder – przejęli sprawę od Stefana Kellera, który „nie gwarantował uczciwego procesu”, bo wcześniej jego biuro kilkukrotnie wydawało komunikaty uważane przez FIFA za stronnicze – umorzyli postępowanie. Warto pamiętać, że Infantino dwukrotnie widywał się z Lauberem w hotelu, gdzie swoją siedzibę ma ambasada Kataru i na jedno z nich dotarł odrzutowcem od emira Tamima.
Oskarżenia były próbą zaatakowania mojej reputacji przez biednych, zazdrosnych, skorumpowanych ludzi
Ganni Infantino
To była druga sprawa dotycząca obecnego szefa światowej federacji, którą szwajcarska prokuratura umorzyła. Wcześniej Infantino został oczyszczony z zarzutów bezpodstawnego użycia prywatnego odrzutowca, za który FIFA zapłaciła w 2017 roku 200 tys. euro.
- Oskarżenia były próbą zaatakowania mojej reputacji przez biednych, zazdrosnych, skorumpowanych ludzi - mówił Infantino po zakończeniu postępowania dotyczącego spotkań z Lauberem. Szwajcar dziś także sprawia wrażenie człowieka, do którego nic się nie przykleja, ale nawiguje po innych wodach, bo choć często zachowuje się niczym głowa ważnego państwa, to musi się mieścić w ramach wyznaczonych przez reguły międzynarodowej korporacji, jaką stała się FIFA.
Jego poprzednik, czyli Blatter, na rozliczenia swojego panowania jeszcze czeka. - To prowadzone zgodnie z regułami postępowanie karne, a nie powieść kryminalna z informatorami w okularach przeciwsłonecznych, kapeluszach i podniesionymi kołnierzami u płaszcza, którzy kryją się gdzieś w krzakach – zapewnia Hildebrand, choć momentami można mieć inne wrażenie. Pytaniem pozostaje, czy śledzimy epilog, bo nie można przecież wykluczyć, że będą jeszcze kolejne rozdziały.