Federalny Sąd Karny w Bellinzonie uznał w 2022 r., że nie ma wystarczających dowodów, aby skazać Francuza oraz Szwajcara za oszustwo, nieuczciwe zarządzanie, nadużycie zaufania bądź fałszerstwo, i zakończył postępowanie będące finałem trwającego ponad sześć lat śledztwa.
To było rozstrzygnięcie pierwszej instancji. Apelacją zajmuje się dziś Nadzwyczajna Izba Odwoławcza w Muttenz. Przesłuchania potrwają do czwartku, wyrok poznamy 25 marca. Stawką jest nie tylko kara 20 miesięcy więzienia w zawieszeniu, których domaga się prokurator Thomas Hildebrand, ale również – a w mniemaniu oskarżonych zapewne przede wszystkim – dobre imię oskarżonych.