Lech znokautował Legię po przerwie. W końcu widowisko w hicie Ekstraklasy

Już do przerwy piłkarze Lecha i Legii Warszawa strzelili po dwa gole, ale po przerwie fajerwerki odpalali już tylko poznaniacy. Mecz nazywany coraz częściej ligowym klasykiem, pierwszy raz od dawna był widowiskiem. Lech wygrał 5:2 i jest liderem tabeli Ekstraklasy.

Publikacja: 10.11.2024 19:57

Zawodnicy Lecha Poznań Ali Gholizadeh, Antoni Kozubal, Patrik Walemark i Mikael Ishak cieszą się z b

Zawodnicy Lecha Poznań Ali Gholizadeh, Antoni Kozubal, Patrik Walemark i Mikael Ishak cieszą się z bramki zdobytej w meczu 15. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Legią Warszawa

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Mecze Lecha z Legią od dawna podwyższają temperaturę wśród kibiców, którzy niemal po brzegi wypełniają stadiony, ale w parze z ich oprawą w ostatnich latach rzadko szły emocje na boisku, a zwłaszcza wysoki poziom sportowy. Wiosenny mecz obu ekip w Poznaniu, za sprawą goli strzelanych przez piłkarzy Lecha do własnej bramki, przypominał bardziej tragifarsę niż poważne zawody. 

Tym razem nastrój już przed meczem był podniosły, bo tak jak w przypadku wszystkich meczów tej kolejki Ekstraklasy, w związku z Świętem Niepodległości, odśpiewany został polski hymn, a na dodatek poznańscy kibice zaprezentowali „kartoniadę” w narodowych barwach. Przy okazji możemy odnotować, że w pierwszych składach na hit Ekstraklasy znalazło się:

  • czterech Polaków w przypadku Lecha (bramkarz Bartosz Mrozek oraz Michał Gurgul, Radosław Murawski i Antoni Kozubal),
  • oraz pięciu Polaków w przypadku Legii (bramkarz Gabriel Kobylak oraz Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, Rafał Augustyniak i Kacper Chodyna).

Lech – Legia. Cztery gole do przerwy, Antoni Kozubal z premierową bramką

Pierwszego z wielu goli w meczu Lech – Legia strzelił jednak Irańczyk Ali Gholizadeh. To jedyny zagraniczny zawodnik w Ekstraklasie, który ma na koncie występy podczas ostatniego mundialu w Katarze, a jednocześnie jeden z symboli rozczarowującego dla poznaniaków poprzedniego sezonu ligowego. Jednak w tym sezonie, po przyjściu do Lecha trenera Nielsa Frederiksena, Gholizadeh zaczął pokazywać wcześniej skrywane umiejętności. Gola Legii strzelił po pięknym, mierzonym strzale w górny róg bramki. 

Podobnego „rogala” - już na 2:1 – strzelił też dla Lecha Antoni Kozubal. Dla 20-latka, który właśnie dostał od Michała Probierza pierwsze powołanie do reprezentacji Polski na mecze Ligi Narodów z Portugalią i Szkocją, to premierowy gol w Ekstraklasie. 

Lech był konkretny i skuteczny, ale o grze Legii też można było powiedzieć sporo dobrego. Goście z Warszawy jeszcze w pierwszej połowie wyrównywali dwa razy – najpierw szybką akcję wykończył Hiszpan Marc Gual. Tuż przed przerwą Legia wyrównała po skutecznym rzucie karnym Rafała Augustyniaka, podyktowanym po analizie powtórki wideo przez sędziego Szymona Marciniaka (zagranie piłki ręką przez zawodnika Lecha po rzucie rożnym Legii).

Legia trzy razy na deskach, Lech na szczycie tabeli Ekstraklasy

Po przerwie skuteczny był już tylko Lech, który do szybkiej i kombinacyjnej gry dołożył większą uważność w obronie. Dwa z trzech goli po przerwie strzelił Portugalczyk Afonso Sousa, kolejny z zawodników odbudowanych przez duńskiego trenera Lecha. Na listę strzelców wpisał się też kapitan i symbol Lecha Poznań ostatnich lat, Szwed Mikael Ishak, który w ostatnich dniach przedłużył umowę z klubem do 2027 roku. 

Triumf 5:2 to dla Lecha to najwyższa wygrana z Legią w historii (wcześniej wygrywał z nią 4:1 – w 1949 r. w lidze i w 2016 r. w Superpucharze Polski). Kibice, których na stadion w Poznaniu przyszło ponad 40 tys., mogą więc do jutra świętować nie tylko odzyskanie niepodległości i imieniny ul. Święty Marcin.

Lech Poznań – Legia Warszawa 5:2 (2:2)

Gole:

  • 1:0 Ali Gholizadeh (5. minuta)
  • 1:1 Marc Gual (29.)
  • 2:1 Antoni Kozubal (39.)
  • 2:2 Rafał Augustyniak (45.+2, rzut karny)
  • 3:2 Afonso Sousa (50.)
  • 4:2 Mikael Ishak (59.)
  • 5:2 Afonso Sousa (69.)

Tabela Ekstraklasy (czołówka) 

  • 1. Lech Poznań - 34 punkty
  • 2. Jagiellonia Białystok - 32 punkty
  • 3. Raków Częstochowa - 31 punktów
  • 4. Cracovia - 29 punktów
  • 5. Legia Warszawa - 25 punktów

Mecze Lecha z Legią od dawna podwyższają temperaturę wśród kibiców, którzy niemal po brzegi wypełniają stadiony, ale w parze z ich oprawą w ostatnich latach rzadko szły emocje na boisku, a zwłaszcza wysoki poziom sportowy. Wiosenny mecz obu ekip w Poznaniu, za sprawą goli strzelanych przez piłkarzy Lecha do własnej bramki, przypominał bardziej tragifarsę niż poważne zawody. 

Tym razem nastrój już przed meczem był podniosły, bo tak jak w przypadku wszystkich meczów tej kolejki Ekstraklasy, w związku z Świętem Niepodległości, odśpiewany został polski hymn, a na dodatek poznańscy kibice zaprezentowali „kartoniadę” w narodowych barwach. Przy okazji możemy odnotować, że w pierwszych składach na hit Ekstraklasy znalazło się:

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką