Lech - Legia, szczyt komedii w Ekstraklasie. Za kuriozalnymi scenami trudno było nadążyć

Lech Poznań i Legia Warszawa, dwa kluby z teoretycznie największym potencjałem w Ekstraklasie, rozgrywają kuriozalny sezon i ich niedzielny mecz był tego świetnym podsumowaniem. Lech strzelił trzy gole, więc Legia wygrała 2:1. Bo dwa gole były do własnej bramki.

Aktualizacja: 12.05.2024 20:05 Publikacja: 12.05.2024 19:40

Lech strzelił trzy gole, więc Legia wygrała 2:1. Bo dwa gole były do własnej bramki

Lech strzelił trzy gole, więc Legia wygrała 2:1. Bo dwa gole były do własnej bramki

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Lech i Legia w tym sezonie mają za sobą wiele zakrętów, w tym m.in. zmianę trenerów. Na dodatek, w tygodniu poprzedzającym tzw. hit Ekstraklasy, wypłynęły informacje o tym, że Legia żegna się ze swoim liderem (Josue) oraz na temat wyboru trenera na kolejny sezon przez Lecha (ma nim być Duńczyk Niels Frederiksen). Fakt, że przy takiej dyspozycji, oba zespoły wciąż walczą o awans do europejskich pucharów (a w przypadku Lecha były to nawet matematyczne szanse na mistrzostwo Polski), świadczy o wyjątkowej słabości czołówki Ekstraklasy w tym sezonie.   

Lech - Legia: komediowy kwadrans 

Jeśli ktoś liczył, że mimo całej swej słabości w ostatnim okresie, Lech i Legia w niedzielnym meczu udowodnią, że zasługują na miano wizytówek polskiej piłki klubowej, to... być może wyszło na jego. Mówimy tu jednak o wizytówce nielogicznej czy wręcz kuriozalnej. 

Piłkarze Lecha wychodzący na mecz ujrzeli wielki napis „WSTYD” ułożony z białych kartoników na centralnej trybunie, a w prezesów Piotra Rutkowskiego i Karola Klimczaka oraz dyrektora sportowego Tomasza Rząsę wymierzony był transparent z hasłem „ZAKŁAD UTYLIZACJI MARZEŃ”.  

Jeśli komuś wydawało się, że to skutecznie zmobilizuje poznańskich piłkarzy, to... tylko się wydawało. Legia cieszyła się z gola autorstwa Pawła Wszołka już w 6. minucie, gdy sędzia Szymon Marciniak zastosował przywilej korzyści dla gości po starciu Afonso Sousy i Macieja Rosołka. Gdy więc najbardziej znany polski sędzia oglądał później to starcie na powtórce wideo, mogło się wydawać, że rozważa czerwoną kartkę dla Portugalczyka. Tymczasem Szymon Marciniak uznał, że to jednak legionista faulował. I gola odwołał.  

Po chwili kibice Legii znów się cieszyli (i jak się okazało — znów cieszyli się przedwcześnie).  W 14. minucie Legia miała rzut karny, ale Josue strzelił bardzo anemicznie i Bartosz Mrozek obronił. Radość poznańskich kibiców jeszcze trwała, gdy minutę później Legia dopięła swego — pomógł jej w tym Słoweniec Miha Blazić, który po dośrodkowaniu piłki w pole karne, technicznym strzałem umieścił piłkę we własnej bramce.  

Lech — Legia: gol Pereiry piękny, ale czy honorowy  

Trudno rozstrzygnąć, który samobójczy gol Lecha był bardziej kuriozalny. Tego drugiego zaliczył tuż przed przerwą Bartosz Salamon, który po dośrodkowaniu w pole karne odbił piłkę nienaturalnie wysoko uniesionym kolanem. Bramkarz Bartosz Mrozek, jedyny lechita do którego poznańscy kibice nie powinni mieć po tym meczu pretensji, miał pełne prawo się załamać.

Jeszcze w 83. minucie Lech po ładnym strzale Joela Pereiry doczekał się gola do bramki rywala, ale to wszystko. Kuriozalny mecz na podsumowanie kuriozalnego sezonu Lecha Poznań. Legia wygrała, choć oddała tylko dwa celne strzały (w tym zmarnowany rzut karny).

Po tym wyniku w meczu Lech — Legia, szanse na mistrzostwo Polski mają już tylko Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław.

Lech - Legia 1:2 (0:2)

Gol na 0:1 Miha Blazić - samobójczy (15. minuta)

Gol 0:2 Bartosz Salamon - samobójczy (45. minuta)

Gol na 1:2 Joel Pereira (83. minuta)

Ekstraklasa — tabela po 32. kolejce (top 7)

  • 1. Jagiellonia Białystok 59 pkt
  • 2. Śląsk Wrocław 57 pkt
  • 3. Legia Warszawa 53 pkt
  • 4. Górnik Zabrze 52 pkt
  • 5. Lech Poznań 52 pkt
  • 6. Raków Częstochowa 52 pkt
  • 7. Pogoń Szczecin 51 pkt

Mistrz Polski zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, zespoły z 2. i 3. miejsca w Ekstraklasie wystąpią w el. Ligi Konferencji razem ze zwycięzcą Pucharu Polski, Wisłą Kraków. 

Lech i Legia w tym sezonie mają za sobą wiele zakrętów, w tym m.in. zmianę trenerów. Na dodatek, w tygodniu poprzedzającym tzw. hit Ekstraklasy, wypłynęły informacje o tym, że Legia żegna się ze swoim liderem (Josue) oraz na temat wyboru trenera na kolejny sezon przez Lecha (ma nim być Duńczyk Niels Frederiksen). Fakt, że przy takiej dyspozycji, oba zespoły wciąż walczą o awans do europejskich pucharów (a w przypadku Lecha były to nawet matematyczne szanse na mistrzostwo Polski), świadczy o wyjątkowej słabości czołówki Ekstraklasy w tym sezonie.   

Pozostało 83% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wywiesił na stadionie baner "Strefa wolna od LGBT". Polonia Warszawa nałożyła zakaz klubowy
Piłka nożna
Trzy gole Jesusa Imaza. Jagiellonia wygrywa 4:0
Piłka nożna
Polskie drużyny w walce o europejskie puchary. Wszyscy chcą się dostać na salony
Piłka nożna
Mieli grać w europejskich pucharach, wkrótce mogą przestać istnieć. Ukraiński klub na skraju upadku
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Piłka nożna
Kim jest Leny Yoro - nastolatek, za którego Manchester United zapłacił fortunę?