Bayern przylatuje do Barcelony. Katalończycy nie planują zemsty za 2:8

Już w środę Barcelona–Bayern, być może najważniejszy mecz jesieni w Lidze Mistrzów. Europa czeka na pojedynki Roberta Lewandowskiego i Harry’ego Kane’a.

Publikacja: 23.10.2024 04:41

Trener Hansi Flick i Robert Lewandowski w 2020 roku wygrali z Bayernem Ligę Mistrzów, a teraz chciel

Trener Hansi Flick i Robert Lewandowski w 2020 roku wygrali z Bayernem Ligę Mistrzów, a teraz chcieliby to powtórzyć w Barcelonie

Foto: PAP/EPA

Obaj są w wybitnej formie. Lewandowski awansował właśnie na podium klasyfikacji wszech czasów w pięciu czołowych ligach europejskich, wyprzedzając legendę Bayernu Monachium Gerda Muellera. W spotkaniu z Sevillą zdobył bramki numer 365. i 366. W Hiszpanii znów nie ma sobie równych i pędzi po drugą koronę króla strzelców (12 goli w dziesięciu meczach).

Kane, który przyszedł do Monachium, by zastąpić Lewandowskiego, szybko spełnił postawione przed nim zadanie. Już w pierwszym sezonie w barwach Bayernu został najlepszym strzelcem Bundesligi i Ligi Mistrzów (do spółki z Kylianem Mbappe). W miniony weekend uzyskał hat tricka w spotkaniu ze Stuttgartem (4:0), a w Champions League już na inaugurację zdobył cztery bramki (9:2 z Dinamem Zagrzeb).

Czytaj więcej

Arabia Saudyjska pod rękę z FIFA - zostaną postawione przez gwiazdy piłki pod ścianą?

– Nie da się ich porównać. Harry lubi obserwować, jak przebiega mecz, czasem wciela się w rolę rozgrywającego. Robert bardziej koncentruje się na strzelaniu goli. Obaj bardzo pomagają swoim drużynom – mówi Joshua Kimmich, a inny piłkarz Bayernu Thomas Mueller dodaje w żartach: – Z Robertem łączyła mnie szczególna więź na boisku, ale w środę tego nie zobaczycie. Nie podam do niego ani razu.

Kane nie szczędzi pochwał Lewandowskiemu, mówiąc, że to jeden z najlepszych napastników swojego pokolenia. Ale w środę uprzejmości pójdą na bok, bo oba zespoły potrzebują punktów. Poniosły w rozgrywkach już po jednej porażce – Barcelona z Monaco (1:2), a Bayern z Aston Villą (0:1).

Bolesna porażka Barcelony z Bayernem. Rozprawić się z demonami

Bayern to koszmar Barcelony. Wygrał z nią dziesięć z 13 spotkań Ligi Mistrzów. Wprowadził w kompleksy, rozbijając w ćwierćfinale w 2020 roku. Porażka 2:8 ciągnie się za Katalończykami do dziś, choć od tego czasu obie drużyny rozegrały już cztery mecze – wszystkie zakończyły się jednak zwycięstwami Bawarczyków, a Barcelona nie była w stanie strzelić nawet gola.

Bayern podgrzał atmosferę, publikując nagranie z najlepszymi momentami z poprzednich meczów, ale to Katalończycy mają teraz dwa poważne asy w rękawie. Nikt nie zna tak dobrze rywali jak trener Hansi Flick, który we wspomnianym pandemicznym roku poprowadził ich do triumfu w Champions League (obecny trener Bawarczyków Vincent Kompany stawia go w jednym rzędzie z Pepem Guardiolą i Juppem Heynckesem), a Lewandowski udowadnia, że w wieku 36 lat można wciąż świetnie bawić się grą w piłkę.

– Nie jestem osobą, która żyje przeszłością. Liczy się tu i teraz – podkreśla Flick i dodaje: – Bayern gra doskonały, odważny futbol. Na razie mamy w głowach tylko ten mecz. Na myślenie o El Clasico przyjdzie czas.

Czytaj więcej

Robert Lewandowski znów lepszy od Gerda Muellera, Barcelona rozbiła Sevillę

Barcelonę w ciągu trzech dni czekają dwa najważniejsze starcia jesieni, bo w sobotę zmierzy się w Madrycie z Realem. Może przybliżą nas do odpowiedzi na pytanie, czy katalońską ekipę stać nie tylko na odzyskanie tytułu w Hiszpanii, ale także wreszcie na spektakularny sukces w Europie.

Kto będzie bramkarzem Barcelony w meczu z Bayernem?

– Naszym celem jest zdobycie jak największej liczby trofeów, ale nie traktujemy tego spotkania jako okazji do zemsty – zaznacza Raphinha.

Brazylijczyk przeżywa swój najlepszy moment w Barcelonie. Został kapitanem, ma wielki wkład w ostatnie zwycięstwa (sześć bramek, osiem asyst), znakomicie rozumie się z Lewandowskim, a w środę zanotuje setny występ.

Nie podlega dyskusji, że przyjście Flicka tchnęło nowe życie nie tylko w polskiego napastnika. Po fatalnym ubiegłym sezonie w Katalonii w końcu zaświeciło słońce. Zarówno Barcelona, jak i Bayern strzelają średnio po trzy gole w meczu, więc mamy prawo oczekiwać, że w środę zobaczymy piłkarską ucztę, która zadowoli najbardziej wymagających kibiców. Szkoda jedynie, że bez Wojciecha Szczęsnego, bo Flick już wcześniej zapowiedział, że bronić będzie Inaki Pena.

LIGA MISTRZÓW – 3. KOLEJKA

- Brest – Bayer Leverkusen (18.45, Canal+ Extra 2)

- Atalanta Bergamo – Celtic Glasgow (18.45, Canal+ Extra 3)

- RB Lipsk – Liverpool (21.00, TVP 1, TVP Sport, Canal+ 360)

- Barcelona – Bayern Monachium (21.00, Canal+ Extra 1)

- Young Boys Berno – Inter Mediolan (21.00, Canal+ Extra 2)

- Manchester City – Sparta Praga (21.00, Canal+ Extra 3)

- Atletico Madryt – Lille (21.00, Canal+ Extra 5)

- Benfica Lizbona – Feyenoord Rotterdam (21.00, Canal+ Extra 6)

- RB Salzburg – Dinamo Zagrzeb (21.00, Canal+ Extra 7)

Obaj są w wybitnej formie. Lewandowski awansował właśnie na podium klasyfikacji wszech czasów w pięciu czołowych ligach europejskich, wyprzedzając legendę Bayernu Monachium Gerda Muellera. W spotkaniu z Sevillą zdobył bramki numer 365. i 366. W Hiszpanii znów nie ma sobie równych i pędzi po drugą koronę króla strzelców (12 goli w dziesięciu meczach).

Kane, który przyszedł do Monachium, by zastąpić Lewandowskiego, szybko spełnił postawione przed nim zadanie. Już w pierwszym sezonie w barwach Bayernu został najlepszym strzelcem Bundesligi i Ligi Mistrzów (do spółki z Kylianem Mbappe). W miniony weekend uzyskał hat tricka w spotkaniu ze Stuttgartem (4:0), a w Champions League już na inaugurację zdobył cztery bramki (9:2 z Dinamem Zagrzeb).

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Kiedy losowanie eliminacji MŚ 2026? Z kim może zagrać Polska?
Piłka nożna
Kto awansował, a kto spadł. Kiedy losowanie Ligi Narodów?
Piłka nożna
Co gryzie Kyliana Mbappe?
Piłka nożna
Polska – Szkocja 1:2. Z kim Polska zagra w Dywizji B?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Piłka nożna
Polska - Szkocja. Polacy nie pasują do elity, smutne pożegnanie z Ligą Narodów