Mówisz: Dęblin, myślisz: szkoła lotnicza. Mało kto wie, że 90 lat temu przy uczelni powstał klub, który przed wojną grał nawet na zapleczu ówczesnej ekstraklasy. Przetrwał wojnę i PRL, jeszcze w latach 90. występował w trzeciej lidze, ale niedługo po fuzji z Czarnymi Dęblin, w 2001 roku, zniknął z piłkarskiej mapy Polski.
W maju, po 14 latach, reaktywowano go pod nazwą MKS 1925 Orlęta Dęblin. – Od Ministerstwa Obrony Narodowej dostaliśmy zgodę na wykorzystanie w naszym herbie lotniczej szachownicy. Chcemy nawiązać do wojskowej przeszłości – opowiada „Rzeczpospolitej" Dominik Grott, wiceprezes klubu.