Reklama

Orlęta rozwijają skrzydła

Wierzymy, że zbudujemy w Dęblinie klub, w którym będzie chciał grać każdy, komu marzy się piłkarska kariera – zapowiadają władze Orląt. Plany są ambitne: nowy stadion, akademia i trenerzy ze znanymi nazwiskami.

Publikacja: 10.12.2015 19:57

Orlęta rozwijają skrzydła

Foto: 123RF

Mówisz: Dęblin, myślisz: szkoła lotnicza. Mało kto wie, że 90 lat temu przy uczelni powstał klub, który przed wojną grał nawet na zapleczu ówczesnej ekstraklasy. Przetrwał wojnę i PRL, jeszcze w latach 90. występował w trzeciej lidze, ale niedługo po fuzji z Czarnymi Dęblin, w 2001 roku, zniknął z piłkarskiej mapy Polski.

W maju, po 14 latach, reaktywowano go pod nazwą MKS 1925 Orlęta Dęblin. – Od Ministerstwa Obrony Narodowej dostaliśmy zgodę na wykorzystanie w naszym herbie lotniczej szachownicy. Chcemy nawiązać do wojskowej przeszłości – opowiada „Rzeczpospolitej" Dominik Grott, wiceprezes klubu.

Drużyna seniorska miała zostać zgłoszona do B klasy dopiero od przyszłego sezonu, ale upadek Czarnych otworzył przed nią drzwi od razu do A klasy. Wystartowała bez okresu przygotowawczego, po rundzie jesiennej zajmuje 12. miejsce w 14-zespołowej grupie Lublin II. – Cel osiągnęliśmy. Chcieliśmy zdobyć przynajmniej osiem punktów, wywalczyliśmy 11, a mogło być jeszcze lepiej, w dwóch meczach zabrakło dosłownie kilku sekund, żebyśmy wygrali czy zremisowali – zaznacza Gabriel Zdrojewski, wiceprezes i główny inicjator reaktywacji klubu.

Pomysł spodobał się miejskim radnym. We wrześniu zatwierdzili wniosek burmistrz Beaty Siedleckiej w sprawie budowy nowego stadionu z pełnym zapleczem socjalnym, spełniającym wymogi licencyjne II ligi. Powstanie zadaszona trybuna, która pomieści 1,5–2 tys. osób. Czy ma szansę się zapełnić? – W tej chwili na mecze przychodzi nawet 500–600 widzów, to bardzo dobry wynik jak na A klasę. Kiedyś, w dawnej czwartej lidze, derby z Czarnymi oglądało po 1,5–2 tys. kibiców każdej z drużyn, podobnie spotkania z Motorem Lublin czy Koroną Kielce – wspomina Grott.

W klubie nie ukrywają, że chcieliby w ciągu pięciu lat wrócić do nowej trzeciej ligi, ale podkreślają, że najważniejszym celem pozostaje szkolenie młodzieży w Akademii Orląt. – Zamierzamy przyciągnąć najbardziej uzdolnionych chłopaków z okolicy i ich wypromować – tłumaczy Grott.

Reklama
Reklama

Dyrektorem akademii, odpowiedzialnym za stworzenie systemu i jego realizację, oraz trenerem pierwszej drużyny ma być Edward Lorens, były asystent selekcjonera reprezentacji Polski (1997–1998). Pomagałby mu Michał Chałbiński. Piłkarz z ekstraklasową przeszłością ma zostać także dyrektorem sportowym klubu. Plan zakłada wprowadzenie szytego na miarę i autorskiego systemu szkolenia młodzieży, wzorującego się na holenderskim systemie Coerver Coaching i innych sprawdzonych metodach.

Zdrojewski szacuje, że budżet w wysokości 120 tys. zł rocznie na razie wystarczy, by utrzymać wszystkie zespoły i opłacić pensje trenerów. Wierzy, że projektem uda się zainteresować kilku poważnych partnerów biznesowych, np. puławskie Azoty, Perłę – Browary Lubelskie, czy elektrownię w Kozienicach.

Orlęta mają być kuźnią polskich talentów, ale władze klubu wzmocnień zamierzają szukać także na Ukrainie. – Wiemy, jaka jest sytuacja za naszą wschodnią granicą. Moglibyśmy sprowadzić dwóch, trzech zawodników z wyższych lig i załatwić im w jednej ze szkół stypendia. Rozmawiamy już z młodzieżowym reprezentantem Ukrainy, 18-letnim Nazarem Sawczukiem – przyznaje Grott.

To niejedyny międzynarodowy aspekt przedsięwzięcia. Orlęta planują nawiązać współpracę z wielkimi klubami. Zaproszenie od jednego z nich, grającego regularnie w Lidze Mistrzów, już przyszło, wizyta została jednak przesunięta na przyszły rok. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o Szachtar Donieck.

Prezes Leszek Grzyb dodaje, że Orlęta stawiają nie tylko na futbol, ale też na inne dyscypliny. – Od maja uruchomiliśmy również sekcje: biegową, sztuk walki, koszykówki, brydża i szachów – wylicza prezes.

Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama