Dane przedstawiały przychody za sezon 2020/21,a informacje do raporty przekazali wszyscy poza (znowu) Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Największe przychody za poprzedni sezon osiągnął Widzew Łódź, a najmniejsze… Radomiak, który zwyciężył rozgrywki.
Wszystko dzięki kibicom
Łącznie pierwszoligowcy wypracowali przychody na poziomie 128,3 mln złotych, gdzie w 2019 roku (kalendarzowym) suma ta wyniosła 91,1 mln. Pandemie jak widać nie nadszarpnęła aż tak finansowych możliwości, które urosły szczególnie w dziedzinie przychodów komercyjnych. Tam kluby zarobiły ponad 30 mln więcej (93,9 mln). Ponad 2 mln więcej pojawiło się też z racji transmisji telewizyjnej (24,8 mln) i najciekawsze – pierwsza liga więcej zarobiła także na dniu meczowym (9,6 mln), co należy podkreślić, gdyż z racji pandemii normalny poziom frekwencji stadionowej nie był możliwy.
Tutaj jednak swoją siłę pokazał Widzew. O ile dzień meczowy stanowił średnio 8% przychodów, o tyle w łódzkim klubie było to aż 34% (5,8 mln)! Było to spowodowane faktem, że kibice Widzewa wykupili wszystkie możliwe karnety i nie zwrócili ich nawet w sytuacji, gdy trybuny były zamknięte. Warto dodać, że klub ten odpowiada za 61% przychodu z dnia meczowego całej ligi. Gdyby więc nie kibice Widzewa, liga zarobiłaby na dniu meczowym mniej niż przed rokiem.
Moder przyniósł pieniądze
Kolejne w zestawieniu Arka Gdynia oraz – ubiegłoroczny zwycięzca rankingu – Miedź Legnica najwięcej zarabiały już dzięki przychodom komercyjnym (sponsorzy itp.). Licząc średnią całej ligi, stanowiły one ok. 73% całkowitego zarobku; transmisje (oraz premie w rozgrywkach) stanowiły średnio 19%. Pod przykrywką owych premii kryła się także klasyfikacja Pro Junior System, która dała zarobić 7 klubom, przede wszystkim Puszczy Niepołomice i Sandecji Nowy Sącz. Puszcza dostała najwięcej, bo 1,6 mln, co stanowiło 30% jej ogólnego przychodu. W przypadku Sandecji było to 1,3 mln i aż 33% klubowego przychodu!
Powyższe zestawienia nie uwzględniają jednak wyników transferowych, gdzie I liga wyszła „na plus”. Przychód transferowy wyniósł ok. 9 mln, przy wydatkach rzędu 3 mln. W większości klubów był to zastrzyk gotówki nie większy niż 320 tys. złotych, ale kilka ekip zarobiło dużo więcej. Sprzedaż Iwo Kaczmarskiego i Daniela Szelągowskiego do Rakowa przyniosła Koronie 2,81 mln zł, a spieniężenie do Lubina Adama Ratajczyka miało ogromny wpływ na 2,16 mln zarobione przez ŁKS. Co ciekawe, trzecia w tym zestawieniu jest Odra Opole (760 tys.), której „spadły” spore okruchy z transferu Jakuba Modera z Lecha Poznań do Brighton.