Białorusin kupuje w Białymstoku, a Jagiellonia się bogaci

Jagiellonia Białystok zarobiła blisko milion euro na transferach Miłosza Matysika i Karola Struskiego do Arisu Limassol, którego właścicielem jest tajemniczy bogacz z Białorusi.

Publikacja: 25.01.2024 11:45

Miłosz Matysik (z lewej) i Karol Struski jeszcze w barwach Jagiellonii, w walce o piłkę z Radosławem

Miłosz Matysik (z lewej) i Karol Struski jeszcze w barwach Jagiellonii, w walce o piłkę z Radosławem Cielemęckim z Wisły Płock

Foto: PAP/Artur Reszko

Struski trafił na Cypr dwa lata temu, a Matysik — w grudniu. Pierwszy kosztował 400 tys. euro, a drugi blisko pół miliona, choć mówiło się, że kluby z Niemiec czy Włoch mogłyby zapłacić za niego nawet więcej. Ostatecznie związał się z Arisem i zdążył już nawet tam zadebiutować. 

Polacy — także Mariusz Stępiński — grają dla mistrza Cypru, który niedawno rywalizował w eliminacjach Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa (0:1, 1:2). Kierunek przyjęty przez młodych piłkarzy z Białegostoku wydaje się uzasadniony, choć ciekawość niektórych budzi osoba właściciela klubu. Jest nim bowiem Władimir Fiodorow. To Białorusin, który prowadzi na Cyprze interesy, ale tak naprawdę nie do końca wiadomo, czym się zajmuje. Lubi tajemnice, skoro jeszcze niedawno wielu uważało go za Rosjanina.

Czytaj więcej

Bartosz Slisz leci za ocean. Trafił do klubu, który powstał dziesięć lat temu

Aris Limassol. Jak bogacz z Białorusi wymyślił klub na nowo

Fiodorow wymyślił Aris na nowo. Zainwestował w klub latem 2021 roku i z instytucji, która miała ogromne problemy, stworzył ważnego gracza na cypryjskiej scenie futbolowej. Wszystko po to, aby — takie głosy słychać z Cypru — zapewnić na wyspie nową rozrywkę zamożnym gościom ze Wschodu.

Efekty są takie, że w sezonie 2022/23 Aris po raz pierwszy został mistrzem kraju. Fiodorow odpowiada za to, aby niczego w klubie nie brakowało, a jego rodak Alaksiej Szpileuski, czyli zaledwie 36-letni szkoleniowiec, dba o wyniki sportowe. Niewielu jest w zespole Cypryjczyków, przeważają goście zza granicy. Polaków jest trzech. Aris ma też piłkarzy z Afryki i Brazylii, a jedną z gwiazd jest Aleksander Kokorin, czyli były reprezentant Rosji, który kiedyś spędził 18 miesięcy w kolonii karnej za pobicie urzędnika państwowego.

Czytaj więcej

Hongkong wraca na piłkarską mapę

Dziś Aris zajmuje piąte miejsce w tabeli. To oczywiście nic straconego, bo sezon jest w pełni, a liderujący rozgrywkom APOEL Nikozja ma tylko cztery punkty więcej. W ostatnim meczu ligowym — wygranym z Apollonem Limassol 1:0 — zagrali dwaj Polacy. Matysik i Stępiński weszli na boisko z ławki rezerwowych.

Struski trafił na Cypr dwa lata temu, a Matysik — w grudniu. Pierwszy kosztował 400 tys. euro, a drugi blisko pół miliona, choć mówiło się, że kluby z Niemiec czy Włoch mogłyby zapłacić za niego nawet więcej. Ostatecznie związał się z Arisem i zdążył już nawet tam zadebiutować. 

Polacy — także Mariusz Stępiński — grają dla mistrza Cypru, który niedawno rywalizował w eliminacjach Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa (0:1, 1:2). Kierunek przyjęty przez młodych piłkarzy z Białegostoku wydaje się uzasadniony, choć ciekawość niektórych budzi osoba właściciela klubu. Jest nim bowiem Władimir Fiodorow. To Białorusin, który prowadzi na Cyprze interesy, ale tak naprawdę nie do końca wiadomo, czym się zajmuje. Lubi tajemnice, skoro jeszcze niedawno wielu uważało go za Rosjanina.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Bartosz Slisz leci za ocean. Trafił do klubu, który powstał dziesięć lat temu
Piłka nożna
Wisła Kraków ma nowego trenera. Wybrała go sztuczna inteligencja
Piłka nożna
Hongkong wraca na piłkarską mapę
Piłka nożna
Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG
Piłka nożna
Niemiecka i hiszpańska prasa po Bayern - Real. "Nierozstrzygnięta bitwa w Monachium"
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO