Kulisy decyzji zdradził właściciel Jarosław Królewski. Wyjaśnił on, że na początku stworzono bazę blisko 3 tysięcy trenerów, którym przypisano statystyki dotyczące m. in. jego wpływu na oczekiwany w klubie styl gry czy umiejętności rozwijania piłkarzy. To pomogło ograniczyć listę - najpierw do stu, a następnie do dziesięciu nazwisk. Byli wśród nich Rude, a także jeden z polskich trenerów, których sprawdzono także pod kątem dostępności. Wybór padł na Hiszpana.
Rude na początku tygodnia przybył pod Wawel i rozpoczął zajęcia z zespołem. Na pierwszej konferencji prasowej, która cieszyła się sporym zainteresowaniem, nowego pracodawcę nazwał wręcz śpiącym gigantem.
Czytaj więcej
26-letni obrońca Ryoya Morishita z Nagoya Grampus został wypożyczony przez warszawski klub do końca 2024 roku.
Albert Rude trenerem Wisły Kraków. Hiszpanów było w klubie więcej
- Ten klub musi grać w ekstraklasie. Wszyscy o tym wiedzą: piłkarze, pracownicy oraz kibice. Nie ma innej możliwości. Jestem gotowy podjąć wyzwanie. Jestem nastawiony, aby stawiać czoła określonym zadaniom i tego będę wymagał od wszystkich — deklaruje nowy opiekun Wisły, który będzie w roli szkoleniowca Wisły kolejnym już Hiszpanem. Wcześniej krakowski zespół prowadzili Kiko Ramirez (2017) oraz Joan Carillo (2018).
Rude pierwszy kontakt w sprawie pracy z Wisłą miał właśnie z tym pierwszym. - Przedstawił mi sytuację, w jakiej jest Wisła. Później zaprezentowałem mu swój projekt oraz pomysły. Poznałem właściciela i cele — wyjaśnia.