10 punktów w 10 meczach to dorobek zespołu od połowy listopada, kiedy władze klubu zmieniły trenera. Mistrz Włoch przechodzi największy kryzys od miesięcy i choć fani już jakiś czas temu zrozumieli, że na obronę scudetto nie ma co liczyć, to miejsce w środku tabeli z 20-punktową stratą do lidera na tym etapie rozgrywek zaakceptować trudno.
Napoli wygrało w Serie A tylko dwa z siedmiu meczów za kadencji Mazzarriego, a ostatnio uległo Torino 0:3. To kolejny kamyczek do ogródka trenera, bo wcześniej jego zespół w Pucharze Włoch uległ Frosinone 0:4.
Czytaj więcej
Możemy dyskutować, czy mamy dziś w Polsce dziesięciu sportowców lepszych niż Robert Lewandowski, ale na pewno jest co najmniej dziesięciu, którzy bardziej dają się lubić.
Prawdopodobnie jedynym pozytywem z jego pracy jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów nad Bragą (2:0) i awans do 1/8 finału, gdzie Napoli zagra z Barceloną. To rywal, który respektu nie budzi, ale podobnie o drużynie Mazzarriego mogą powiedzieć w stolicy Katalonii. A Napoli chce wreszcie na europejskiej arenie poważnie zaistnieć.
SSC Napoli w kryzysie, a piłkarze uciekają
To wymaga bramkostrzelnego napastnika. Victor Osimhen tymczasem od 8 października zdobył w Serie A jedną bramkę. Najpierw był kontuzjowany, później — nieskuteczny. Napoli w czterech ostatnich meczach nie trafiło do siatki.