Aktualizacja: 20.05.2025 04:42 Publikacja: 06.01.2024 12:02
Foto: CHRIS ARJOON / AFP
Kiedy latem mistrz świata przeprowadził się na Florydę, wszystko już było stracone. Jego zespół leżał na dnie tabeli konferencji i szanse na awans do play-off miał tylko iluzoryczne. Ważniejsze od wyniku – jak przystało na amerykańskie rozgrywki zawodowe – było jednak show, a Messi już w debiucie pokazał, że wciąż gwarantuje magię. Potrzebował 35 minut, żeby zwycięskim golem z rzutu wolnego w ostatniej akcji meczu z Cruz Azul ukraść nagłówki sportowej prasy na całym świecie. To było wejście smoka na miarę postaci, której MLS szukał od lat, aby wziąć ją na sztandary.
Manchester City pierwszy raz od ośmiu lat zakończy sezon bez trofeum. Piłkarze Pepa Guardioli przegrali nawet fi...
Obrońca Bournemouth Dean Huijsen to pierwszy transfer Realu. 20-letnim piłkarzem interesowali się angielscy giga...
Barcelona przypieczętowała mistrzostwo Hiszpanii, pokonując w derbach stolicy Katalonii Espanyol 2:0. To trzecie...
West Ham United nie przedłuży umowy z Łukaszem Fabiańskim. Polski bramkarz ze względów rodzinnych nie planuje je...
Towarzyskie spotkanie z Mołdawią na Stadionie Śląskim w Chorzowie (6 czerwca) będzie okazją do pożegnania Kamila...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas