Nie żyje Mário Zagallo, legenda brazylijskiego futbolu

W wieku 92 lat zmarł Mário Zagallo, brazylijski piłkarz i trener. Był jedną z największych legend piłki - jako jedyny czterokrotnie zdobył mistrzostwo świata.

Publikacja: 06.01.2024 09:04

Ostatni mecz Zagallo jako głównego trenera reprezentacji Brazylii - z Koreą Południową w 2002 roku

Ostatni mecz Zagallo jako głównego trenera reprezentacji Brazylii - z Koreą Południową w 2002 roku

Foto: KIM JAE-HWAN / AFP

Zagallo urodził się w sierpniu 1931 roku. Był piłkarzem solidnym. Nie żadnym gwiazdorem, tylko człowiekiem od czarnej roboty na boisku. W reprezentacji zadebiutował dopiero w wieku 26 lat. Vicente Feola, trener reprezentacji Brazylii na mistrzostwach w 1958 roku, twórca słynnego systemu 4-2-4 (4 obrońców, 2 pomocników, 4 napastników), widział dla Zagallo miejsce na lewej stronie jako „fałszywego” napastnika. Zagallo grał głównie w pomocy, często cofał się do obrony, harował. Mistrzostwa w 1958 roku odkryły dla świata Pelego, Garrinchę, Vavę, Didiego. O Zagallo, pełnoprawnym członku tej drużyny, było cicho. Nie lubił rzucać się w oczy.

Po czterech latach reprezentacją rządził już Aymore Moreira. 31-letni Zagallo znów miał pewne miejsce w składzie, choć laury zbierali inni: Garrincha, Vava, Didi, Amarildo. Brazylia drugi raz została mistrzem świata. Styl gry tej drużyny określano jako „jogo bonito”, czyli „piękną grę”, w której nie było zbyt wiele miejsca na obronę. Liczył się tylko atak.

Zmarł Mário Zagallo, legenda brazylijskiej piłki

W 1970 roku, już jako pierwszy trener reprezentacji, Zagallo postanowił nie przeszkadzać wielkim sławom piłki w grze i miał rację. Brazylia zdobyła złoty medal z łatwością. W 1974 roku Zagallo też był pierwszym trenerem, ale piłkarze byli inni. Czwarte miejsce i porażka z Polską wywołały szok. Dla Zagallo przyszedł czas przemyśleń.

Zagallo w 2003 roku, pozuje z Pucharem Jules’a Rimeta, oryginalną nagrodą wręczaną piłkarskim mistrz

Zagallo w 2003 roku, pozuje z Pucharem Jules’a Rimeta, oryginalną nagrodą wręczaną piłkarskim mistrzom świata, i Pucharem Świata FIFA, aktualnym trofeum

Foto: ANTONIO SCORZA / AFP

Zniknął. Pracował w krajach arabskich, potem prowadził kilka klubów brazylijskich. Tymczasem reprezentacja Brazylii wciąż usiłowała wprowadzać w życie „jogo bonito”, z mizernym skutkiem. W 1991 roku trenerem został Carlos Alberto Parreira, a Ricardo Teixeira, prezes Brazylijskiej Konfederacji Piłkarskiej, przypomniał sobie o Zagallo i wyznaczył mu funkcję drugiego trenera. Dla nikogo nie było tajemnicą, że to Zagallo rządzi drużyną, a Parreira firmuje jego decyzje. Brazylia zmieniła się nie do poznania. „Jogo bonito” zastąpiła wyrafinowana, uważna gra w obronie. Zagallo powiedział kiedyś: „Wszyscy piłkarze brazylijscy potrafią atakować. Ja tylko muszę nauczyć ich obrony. Obrona to klucz. Tak teraz gra każda drużyna, która chce się liczyć w świecie. My ze swoją pasją atakowania nic nie wskóramy”. Brazylia grała brzydko, to znaczy nie tak ładnie, jak poprzednio, ale tytuł w USA zdobyła. Po mistrzostwach rozstał się z drużyną Parreira. Jego miejsce zajął prawdziwy dowódca, Zagallo.

Każdy Brazylijczyk jest przeświadczony, że w tym kraju jest tylu genialnych zawodników, że Brazylia powinna wystawiać na mistrzostwach świata nie jedną, lecz trzy drużyny i że powinny one zająć miejsca od pierwszego do trzeciego. Jeśli dzieje się inaczej, to znaczy, że trener powinien natychmiast odejść i więcej nie pokazywać się nikomu na oczy. Nawet Pele, chłodny pragmatyk piłki, uległ temu nastrojowi. Gdy Brazylia nie zajęła pierwszego miejsca na turnieju olimpijskim w Atlancie w 1996 roku, domagał się bezwarunkowego ustąpienia Zagallo. - Każdy biedny chłopiec z faweli [dzielnicy biedy] postępowałby rozsądniej — powiedział Pele, na co Zagallo odrzekł, że królowi futbolu powypadały ze starości zęby, i poradził mu, by nie zabierał głosu na tematy, na których kompletnie się nie zna.

Zmarł Mário Zagallo. W mistrzostwach świata triumfował czterokrotnie

W 1997 roku Brazylia zdobyła mistrzostwo Ameryki Południowej i wtedy Zagallo pojawił się w telewizorze w porze największej oglądalności ze specjalnym oświadczeniem kończącym się słowami: „Teraz będziecie musieli mnie przełknąć”. Zagallo zarabiał 100 tysięcy dolarów miesięcznie. Kiedyś wymknęło mu się zdanie, że to suma o dziesięć razy za mała jak na dobro, które czyni ojczyźnie. Brazylia była dotąd cztery razy mistrzem świata. Zagallo miał udział w każdym z tych zwycięstw — dwa razy jako zawodnik, raz jako trener i raz jako drugi trener.

Mário Zagallo w czasie finału mistrzostw świata w 1998 roku

Mário Zagallo w czasie finału mistrzostw świata w 1998 roku

Foto: GABRIEL BOUYS / AFP

Przed mistrzostwami we Francji w 1998 roku pukano się w głowę, gdy Zagallo ogłosił, że bramkarzem numer jeden znów będzie Taffarel. Skandalem nazwano powołanie do ekipy prawego obrońcy Ze Carlosa, który rok temu sprzedawał w sklepie arbuzy, żeby dorobić do piłkarskiej pensji. Z mieszanymi uczuciami przyjęto odesłanie do domu Romario, rzekomo z powodu kontuzji, której nie da się zaleczyć na czas. To była oficjalna wersja, a tak naprawdę Zagallo, do spółki z Zico, drugim trenerem, uznali, że nie potrzeba im na boisku piłkarza, który jest boiskowym egoistą. O jego zastępcę, Bebeto, toczyła się kłótnia od początku mistrzostw. Wszyscy wiedzieli, że lepszym, bardziej dynamicznym i perspektywicznym zawodnikiem jest niezrównany drybler Denilson. Zagallo też pewnie o tym wiedział, ale do wykonania dzieła we Francji potrzebniejszy mu był doświadczony, spokojny i bardziej zrównoważony Bebeto. Brazylia dotarła do finału, w którym przegrała z Francją.

„Nieprzemijająca aura Zagallo” - jak określiła francuska agencja AFP, sprawiła, że wydawał się on naturalnym wyborem do zastąpienia odchodzącego Luiza Felipe Scolariego po piątym zwycięstwie Brazylii w Mistrzostwach Świata w 2002 roku. Oficjalnie pożegnał się jednak z kadrą, towarzyskim meczem z Koreą Południową. Ale w praktyce nadal, przez kolejne cztery lata, pomagał Parreirze w prowadzeniu reprezentacji, aż do ćwierćfinału w 2006 roku.

- Był jednym z największych brazylijskich piłkarzy swojego pokolenia, a po czterokrotnym zdobyciu Pucharu Świata pozostawił trwały ślad w brazylijskiej piłce nożnej — powiedział Ronaldo o Zagallo, nazywanym „Profesorem”

W 2012 roku zmarła jego żona, Alcina de Castro. Małżeństwem byli przez 57 lat.

W tekście wykorzystano obszerne fragmenty artykułu Krzysztofa Guzowskiego w „Rzeczpospolitej” z lipca 1998 roku.

Zagallo urodził się w sierpniu 1931 roku. Był piłkarzem solidnym. Nie żadnym gwiazdorem, tylko człowiekiem od czarnej roboty na boisku. W reprezentacji zadebiutował dopiero w wieku 26 lat. Vicente Feola, trener reprezentacji Brazylii na mistrzostwach w 1958 roku, twórca słynnego systemu 4-2-4 (4 obrońców, 2 pomocników, 4 napastników), widział dla Zagallo miejsce na lewej stronie jako „fałszywego” napastnika. Zagallo grał głównie w pomocy, często cofał się do obrony, harował. Mistrzostwa w 1958 roku odkryły dla świata Pelego, Garrinchę, Vavę, Didiego. O Zagallo, pełnoprawnym członku tej drużyny, było cicho. Nie lubił rzucać się w oczy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego