Polska - Czechy 1:1. Nie ma awansu, została nadzieja

Polacy momentami grali w rugby, a nie piłkę nożną, więc tylko zremisowali na PGE Narodowym z Czechami 1:1. Czas odłożyć kalkulatory. Nasza reprezentacja wciąż może awansować na Euro 2024, ale dopiero w barażach.

Publikacja: 17.11.2023 22:43

Polska - Czechy 1:1. Nie ma awansu, została nadzieja

Foto: PAP/Leszek Szymański

Kibice na PGE Narodowym marzli, bo na boisku zabrakło ognia. Polacy grali poprawnie, ale bez błysku. Piłka bywała częściej w powietrzu niż na ziemi. Dla takich spotkań - opartych na dośrodkowaniach, pojedynkach główkowych oraz poświęceniu przy walce o przechwyt - stworzono slogan o "meczach walki". Zawodnicy obu drużyn kołderką zaangażowania próbowali zakryć piłkarskie braki.

Oddać Polakom należy, że tym razem uprawiania swojego zawodu bali się mniej niż zazwyczaj. Podopiecznym Michała Probierza zdarzało się dłużej utrzymać przy piłce, choć zazwyczaj było to efektem serii podań między obrońcami. Akcje próbowali inicjować Jakub Kiwior oraz Jan Bednarek, ale nadmiar defensywnych piłkarzy w środku pola - ryglowali go Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski i Damian Szymański - ograniczył potencjał ataku.

Czytaj więcej

Polska - Czechy. Michał Probierz w oblężonej twierdzy

Polska - Czechy. Dlaczego nie zagrał Piotr Zieliński

Nasza reprezentacja była osłabiona. Choroba zatrzymała w hotelu Piotra Zielińskiego, czyli jednego z niewielu polskich piłkarzy zdolnych do wyjścia poza schemat. Bywało, że akcje inicjował cofający się Robert Lewandowski. Temperaturę pod polem karnym rywala próbowali podnosić Nikola Zalewski oraz Przemysław Frankowski, ale robili to rzadko.  Polakom brakowało błysku, odrobiny magii, momentu szaleństwa.

Bywało, że graliśmy w rugby - jakby dozwolone były jedynie podania do tyłu. Pierwsza połowa wyglądała na mecz dwóch przeciętnych drużyn, które zadowala remis. O tym, jak niewiele potrzeba, aby zaskoczyć Czechów, przekonaliśmy się w 38. minucie. Wystarczył rajd Zalewskiego i dobre podanie w pole karne. Piotrowski skierował do bramki piłkę, którą we własnego bramkarza trafił Tomas Holes. Prowadziliśmy 1:0.

Mierzyły się reprezentacje w kryzysie, które straszą dziś przeciwników przede wszystkim szyldem, więc niewiele trudniej było zaskoczyć Polaków. Nasi piłkarze tak mocno wzięli sobie do serca ostrzeżenia Probierza przed dośrodkowaniami, że po wrzutce z prawego skrzydła pogubili się podczas walki wręcz i sam w polu karnym został Tomas Soucek. Piłka spadła mu pod nogi, kilka minut po przerwie Czesi znów mieli remis.

Polska - Czechy. Jak Michał Probierz buduje szkielet

Probierz wie, że reprezentacja musi mieć szkielet, więc najwyraźniej wciąż go szuka. Spotkanie z Czechami w podstawowym składzie zaczęło czterech piłkarzy, których miesiąc temu na zgrupowaniu nie było, czyli wracający do zdrowia Lewandowski, Zalewski, Bednarek oraz Paweł Bochniewicz. Damian Szymański oba październikowe mecze obejrzał z kolei jako rezerwowy.

Tym razem mecz na ławce zaczął Patryk Peda. Probierz mówił, że "nie chce nikogo wrzucić na minę" oraz dawał między słowami do zrozumienia, że Czesi to dla obrońcy z Serie C nieco zbyt wysokie progi, ale po przerwie wpuścił go na boisko - na chwilę. Kibice zobaczyli na PGE Narodowym zobaczyli paradę reprezentacyjnych żółtodziobów: Bochniewicz, Slisz oraz Piotrowski łącznie zagrali w seniorskiej kadrze siedem razy. Peda szansę dostał po raz trzeci.

Eliminacje Euro 2024
Polska - Czechy 1:1 (1:0)

Bramki: J. Piotrowski (38) - T. Soucek (49)

Żółte kartki: Bochniewicz (Polska) oraz J. Brabec (Czechy)

Polska: W. Szczęsny - J. Kiwior, P. Bochniewicz (58 P. Peda, 85 S. Szymański), J. Bednarek - P. Frankowski, D. Szymański (73 K. Grosicki), J. Piotrowski, B. Slisz, N. Zalewski - K. Świderski (46 A. Buksa), R. Lewandowski
Czechy: J. Stanek - T. Holes, J. Brabec, D. Zima - D. Doudera, T. Soucek, M. Sadilek (90 A. Kral), V. Coufal, L. Provod (75 O. Lindr) - J. Kuchta (46 A. Hlozek), M. Chytil (46 T. Cvancara)

Sędzia: D. Orsato (Włochy).
Widzów: 56 310.

Takim decyzjom trudno się dziwić, gra o nadzieję nie była pozorom jedynym celem piątkowego meczu. Probierz selekcjonerem został przede wszystkim, aby rozpocząć proces rekonstrukcji drużyny i przygotować ją do spotkań barażowych. Eliminacje miały być czasem eksperymentów, skoro awans - za sprawą wątpliwej jakości rywali - traktowaliśmy jeszcze w marcu jako formalność. Pierwszą część planu realizujemy.

Co musi się stać, żeby Polska awansowała na Euro 2024

Przeciwnicy z grupy nie zaskoczyli, słabość pokazali Polacy. Niewykluczone, że nasi piłkarze zafundowali kibicom najbardziej koszmarny rok w dziejach reprezentacyjnej piłki, naznaczony nokautem w Pradze (1:3), remisem z Mołdawią (1:1) na PGE Narodowym oraz porażkami w Tiranie (0:2) i Kiszyniowie (2:3). Takie kumulacji wstrząsów w ciągu kilku miesięcy kadra nigdy nie przeżyła.

Polacy w drugiej połowie meczu z Czechami nie wyglądali na drużynę, która idzie va banque, choć Probierz wysyłał na boisko kolejnych ofensywnych piłkarzy. Brakowało pomysłu na akcje, a bezbarwny był krążący wokół pola karnego Lewandowski, który nie okazał się lekiem na problemy drużyny. To bicie głową w mur nie przyniosło skutku. Polakom pozostaje czekać na rozstrzygnięcia w innych grupach, które wyłonią naszego przeciwnika w barażach.

Eliminacje Euro 2024. Tabela i terminarz „polskiej” grupy

Eliminacje Euro 2024
Grupa E

1. Albania 7 14 12:4
2. Czechy 7 12 9:6
3. Polska 8 11 10:10
4. Mołdawia 7 10 7:7
5. Wyspy Owcze 7 1 2:13

Mecze rozegrane: Czechy – Polska 3:1, Mołdawia – Wyspy Owcze 1:1, Polska – Albania 1:0, Mołdawia – Czechy 0:0, Wyspy Owcze – Czechy 0:3, Albania – Mołdawia 2:0, Mołdawia – Polska 3:2, Wyspy Owcze – Albania 1:3, Polska – Wyspy Owcze 2:0, Czechy – Albania 1:1; Wyspy Owcze – Mołdawia 0:1, Albania – Polska 2:0, Wyspy Owcze – Polska 0:2, Albania – Czechy 3:0, Czechy – Wyspy Owcze 1:0, Polska – Mołdawia 1:1, Mołdawia – Albania 1:1, Polska – Czechy 1:1
Mecze do rozegrania: 20.11 Czechy – Mołdawia (20.45), Albania – Wyspy Owcze (20.45)

Kibice na PGE Narodowym marzli, bo na boisku zabrakło ognia. Polacy grali poprawnie, ale bez błysku. Piłka bywała częściej w powietrzu niż na ziemi. Dla takich spotkań - opartych na dośrodkowaniach, pojedynkach główkowych oraz poświęceniu przy walce o przechwyt - stworzono slogan o "meczach walki". Zawodnicy obu drużyn kołderką zaangażowania próbowali zakryć piłkarskie braki.

Oddać Polakom należy, że tym razem uprawiania swojego zawodu bali się mniej niż zazwyczaj. Podopiecznym Michała Probierza zdarzało się dłużej utrzymać przy piłce, choć zazwyczaj było to efektem serii podań między obrońcami. Akcje próbowali inicjować Jakub Kiwior oraz Jan Bednarek, ale nadmiar defensywnych piłkarzy w środku pola - ryglowali go Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski i Damian Szymański - ograniczył potencjał ataku.

Pozostało 85% artykułu
Sport
Polska - Czechy. Michał Probierz w oblężonej twierdzy
Piłka nożna
Michał Probierz wstrząsnął sztabem. Dwie zmiany w reprezentacji Polski
Piłka nożna
Sceny z przyszłości. Jak długo w reprezentacji będzie grał Lewandowski?
Piłka nożna
Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, który wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Jan Urban: Szkoda, że Robert nie trafił na lepszy okres Barcelony
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO