Kilka miesięcy temu zachwycała się nimi cała piłkarska Polska. Zawodnicy trenera Marcina Włodarskiego nie tylko odnosili sukcesy, ale też grali tak, jak rzadko potrafią polscy piłkarze: szybko, ofensywnie, krótkimi podaniami, z wymiennością pozycji. Dzięki temu zdobywali dużo bramek: wbili pięć goli Irlandczykom i Węgrom, po trzy strzelili Serbom i Niemcom.
Z tymi ostatnimi mierzyli się w półfinale i nawet w takim meczu selekcjoner nie chciał kalkulować. Przy wyniku 3:3 nie nakazał twardej obrony, żeby doczekać do rzutów karnych. Jego piłkarze dalej atakowali, ale w końcówce trochę opadli z sił i ostatecznie przegrali 3:5.