O decyzji trenera Marcina Włodarskiego poinformował PZPN w specjalnym komunikacie. Oskar Tomczyk, Filip Wolski (obaj Lech Poznań), Jan Łabędzki (ŁKS) i Filip Rózga (Cracovia) zamiast przygotowywać się do meczów z Japonią, Senegalem i Argentyną wracają do Polski.
Wszyscy czterej po niedzielnym towarzyskim spotkaniu ze Stanami Zjednoczonymi (2:2) ruszyli na zwiedzanie miasta. Wycieczka się przedłużyła, a gdy młodzi piłkarze chcieli niepostrzeżenie wrócić do hotelu, natknęli się na czekających na nich członków sztabu. W dodatku od wszystkich czuć było alkohol, a jeden z zawodników, jak donosi portal sport.tvp.pl, miał się nawet przewrócić i rozciąć sobie łuk brwiowy.
Czytaj więcej
Robert Lewandowski zagrał w meczu ligowym z Realem Sociedad (1:0) tylko przez 57 minut. To pokłosie kontuzji, ale może także znak czasu.
Selekcjoner wymierzył surową karę, ale inaczej nie mógł postąpić. Ponad rok temu miał podobną sytuację podczas rozgrywanego w Warszawie Pucharu Syrenki i wtedy wyrzucił ze zgrupowania Michała Matysa (Zagłębie Lubin) oraz Michała Tudruja (Lech Poznań). Trener Włodarski daje jednak drugą szansę. Matys poleciał z drużyną do Indonezji, a Tudruj był brany pod uwagę i znalazł się w szerokiej kadrze.
Kto zastąpi piłkarzy wyrzuconych z kadry
Wyrzucenie czterech zawodników oznacza dla trenera poważne zmartwienie, nie wiadomo, czy FIFA pozwoli powołać kogoś w ich zastępstwie. Jeśli nie, to w składzie zostanie jedynie 17 piłkarzy, z czego tylko 14 zawodników z pola. Zwłaszcza Tomczyk i Wolski byli w pewnym momencie ważnymi postaciami drużyny. Ten pierwszy regularnie grał w eliminacjach do mistrzostw Europy U17. Drugi wychodził w podstawowym składzie w każdym meczu turnieju, na którym Polacy dotarli do półfinału.