Karabach. Smutny powrót do przeszłości

Karabach FK w czwartek miał zagrać z Molde w Lidze Europy, ale mecz stoi pod znakiem zapytania, bo siły zbrojne Azerbejdżanu rozpoczęły „operację antyterrorystyczną” w Górskim Karabachu.

Publikacja: 20.09.2023 03:00

Piłkarze Karabachu kilka tygodni temu przegrali w eliminacjach Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa

Piłkarze Karabachu kilka tygodni temu przegrali w eliminacjach Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa

Foto: Waldemar Deska/pap

Władze w Baku ogłosiły, że użyły „precyzyjnej broni” wobec wojsk armeńskich celem przywrócenia porządku konstytucyjnego, stłumienia „prowokacji na dużą skalę”, a także ochrony ludności cywilnej – szczególnie Azerów, którzy osiedlili się na ziemiach odzyskanych w 2020 roku.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii wezwało z kolei rosyjskie siły pokojowe w Górskim Karabachu do interwencji i powstrzymania „pełnoskalowej napaści” Azerbejdżanu na teren zamieszkany głównie przez Ormian, choć geograficznie należący do Azerów.

Czytaj więcej

Wojna? Azerbejdżan naciera na Górski Karabach

Tyle mówią komunikaty, z których wynika też, że są ranni oraz ofiary śmiertelne. Spór o ten separatystyczny region toczy się od blisko 40 lat. W 2020 roku podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni, ale w ostatnich tygodniach znów zaczęło być gorąco, odżyły dawne nieporozumienia i konflikt, który kosztował życie dziesiątki tysięcy ludzi, wybuchł na nowo.

Karabach rywali musi podejmować w Baku

Agdam, czyli miasto, z którego wywodzi się najsłynniejsza drużyna piłkarska Azerbejdżanu, to dziś ruina, wręcz kraina duchów. Karabach, będący wizytówką kraju, podzielił los przesiedlonych mieszkańców i rywali musi podejmować w Baku.

Dwie dekady temu podupadający finansowo klub uratował Azersun, największy w Azerbejdżanie holding produkujący i eksportujący żywność. Zastrzyk gotówki od państwowego giganta sprawił, że Karabach szybko stał się lokalną potęgą i zaczął się liczyć również na zagranicznych salonach. Regularnie występuje w pucharach i zyskał przydomek „Kaukaska Barcelona”.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Wojna w Górskim Karabachu to test dla Zachodu. Waży się los Armenii

W 2014 roku po raz pierwszy dostał się do Ligi Europy, trzy lata później był już w Lidze Mistrzów – jako pierwszy klub z Azerbejdżanu. To dziesiąty sezon z rzędu, w którym zagra w fazie grupowej któregoś z pucharów. Znów będzie to Liga Europy, bo na drodze do Champions League stanął mu Raków.

Ilham Alijew kocha sport

Przez lata Karabach był postrachem polskich zespołów, eliminował: Wisłę Kraków, Piasta Gliwice, Legię Warszawa i Lecha Poznań. Dopiero drużyna z Częstochowy zdjęła tę klątwę.

Do Baku przyjeżdżały: Inter Mediolan, Monaco, Tottenham, Arsenal, Chelsea, Roma, Atletico, Sevilla czy Villarreal. Ku uciesze prezydenta Ilhama Alijewa, który kocha sport i wie, jak wykorzystać go do ocieplenia wizerunku i poprawy reputacji kraju na międzynarodowej arenie.

Azerbejdżan reklamował się przecież na koszulkach piłkarzy Atletico Madryt jako „kraina ognia”, a państwowa spółka naftowa SOCAR była jednym ze sponsorów mistrzostw Europy. Baku gościło już igrzyska europejskie i mistrzostwa Europy siatkarek, finał piłkarskiej Ligi Europy czy mecze grupowe i jeden z ćwierćfinałów Euro 2020. Na ulicach stolicy ścigają się kierowcy Formuły 1.

Czytaj więcej

Liga Europy. Raków Częstochowa poznał rywali

Rzeźniczak: Baku bardzo się rozwinęło

Jakub Rzeźniczak, który w Karabachu grał przez dwa sezony i – jak większość zawodników – mieszkał w centrum miasta, w wieżowcu z widokiem na Morze Kaspijskie, opowiadał „Rz”, że był zaskoczony, jak Baku się rozwinęło, odkąd był tam kilkanaście lat wcześniej z reprezentacją młodzieżową.

– Polecano mi hiszpańską restaurację, która w całości, razem z personelem, została przeniesiona z Marbelli. Są też restauracje z Paryża, a po ulicach jeżdżą taksówki takie same jak w Londynie. Patrząc na architekturę miasta, można się poczuć jak w Europie – mówił Rzeźniczak, choć przyznał, że Baku to wciąż miasto kontrastów. Ekskluzywne apartamentowce mieszają się ze zrujnowanymi chałupami, a dysproporcje widać szczególnie na obrzeżach, gdzie wysiedlono mniej zamożnych.

Futbol pozwalał ludziom choć na chwilę oderwać głowę od konfliktów, ale spokój znów został zaburzony i może się skończyć kolejnym rozlewem krwi.

Władze w Baku ogłosiły, że użyły „precyzyjnej broni” wobec wojsk armeńskich celem przywrócenia porządku konstytucyjnego, stłumienia „prowokacji na dużą skalę”, a także ochrony ludności cywilnej – szczególnie Azerów, którzy osiedlili się na ziemiach odzyskanych w 2020 roku.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii wezwało z kolei rosyjskie siły pokojowe w Górskim Karabachu do interwencji i powstrzymania „pełnoskalowej napaści” Azerbejdżanu na teren zamieszkany głównie przez Ormian, choć geograficznie należący do Azerów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Nowa Liga Mistrzów. Groźba strajku na horyzoncie
Piłka nożna
Porażka Barcelony na oczach Michaela Jordana. Historyczna tabela Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Liga Mistrzów. FC Barcelona ma z AS Monaco rachunki do wyrównania
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Łukasz Skorupski został bohaterem Bolonii
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Piłka nożna
Salvatore Schillaci nie żyje. Król strzelców mundialu miał 59 lat