Donald Trump znów gra ten sam spektakl

Amerykanki nie obronią tytułu mistrzyń świata, co bardzo ucieszyło byłego prezydenta USA. Turniej w Australii i Nowej Zelandii dotarł do ćwierćfinałów.

Publikacja: 11.08.2023 03:00

Donald Trump znów gra ten sam spektakl

Foto: AFP

Zainteresowani kobiecą piłką mają okazję oglądać na antypodach mecze, w których dawna hierarchia mocno się zachwiała. W fazie grupowej odpadły drużyny Brazylii (z kończącą karierę sławną Martą) i Niemiec (dwukrotne mistrzynie świata).

Na początku fazy pucharowej, czyli w 1/8 finału, największą sensacją stała się porażka piłkarek Stanów Zjednoczonych, które zdobywały Puchar Świata czterokrotnie (w 1991, 1999, 2015 i 2019 roku). Tym razem Amerykanki przegrały po rzutach karnych ze Szwecją (przy wyniku 0:0 po 90 minutach gry), co dla licznych kibiców w USA było bolesnym upadkiem w najważniejszym turnieju czterolecia.

Czytaj więcej

Megan Rapinoe – wygrywała mundiale, walczyła z Trumpem i kochała koleżanki z zespołu

Pojawił się jednak znany obserwator żeńskiej piłki, który publicznie ucieszył się z wyniku spotkania w Melbourne. Były prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że „Szokująca i całkowicie nieoczekiwana porażka reprezentacji Stanów Zjednoczonych w piłce nożnej kobiet ze Szwecją jest w pełni symbolem tego, co dzieje się z naszym niegdyś wspaniałym narodem pod rządami pokrzywionego Joe Bidena. Wielu naszych graczy było otwarcie wrogo nastawionych do Ameryki – żaden inny kraj nie zachowywał się w taki albo podobny sposób”.

Dodał też wielkimi literami, że ta „porażka to przebudzenie” i poświęcił jeszcze parę krytycznych słów gwieździe amerykańskiej piłki, Megan Rapinoe. Ta krytyka zaczęła się w 2019 roku, kiedy Rapinoe, talizman drużyny, niebieskowłosa pani kapitan, zdeklarowana orędowniczka LGBTQ+ zapowiedziała, że z koleżankami na pewno nie odwiedzą Białego Domu po wygranej w Pucharze Świata, i słowa dotrzymała.

Czytaj więcej

Piłka nożna. Kobiety wchodzą do gry

Rapinoe prezentuje wszystko to, czego Trump zdaje się nienawidzić: jest kobietą o nieprzejednanych poglądach politycznych, obejmujących poparcie dla praw osób LGBTQ+ i transpłciowych, wcześniej dla ruchu Black Lives Matter. Była pierwszą białą piłkarką, która uklękła podczas hymnu narodowego w geście solidarności z Colinem Kaepernickiem. Była też jedną z czołowych postaci w wygranej walce o równe płace z kadrą męską. Reprezentowała zestaw ideałów, które zdecydowanie zaprzeczały wrażliwości byłego prezydenta.

Głos Trumpa jest od lat wpisany w ten sam schemat – tworzy arenę teatru wojny kulturowej. Porażka popularnej w kraju drużyny USA, symbolu upodmiotowienia kobiet, równości płci, sprawiedliwości społecznej i rasowej dała szanse Trumpowi do zagrania ponownie tego samego spektaklu.

Podobnie agresywną postawę wobec piłkarek przyjął również po igrzyskach w Tokio, na których Amerykanki zdobyły brąz. Trump pisał wówczas w oświadczeniu, że brak złota wynika z tego, iż „drużyną kierowała radykalna grupa lewicowych maniaków” i w podobny sposób dokuczał liderce drużyny.

Chociaż piłkarki USA nie odniosły w tym roku sukcesu sportowego i musiały mierzyć się z wywodami Trumpa oraz kilku innych znanych polityków konserwatywnej Ameryki, to wyjadą z Australii jednak znacznie bogatsze, niż to bywało przed laty. Wedle magazynu „Fortune” awans do 1/8 finału dał im 3,3 mln dolarów premii, na co złożyła się wypłata FIFA oraz zapisy umowy piłkarek z U.S. Soccer, w których zapewniono im odpowiednie bonusy. To wciąż nie jest wiele w porównaniu z mężczyznami (FIFA na obecne mistrzostwa kobiece dała 150 mln dolarów, z tego mistrzynie dostaną 4,3 mln; rok temu w Katarze dla piłkarzy przygotowano 440 mln dol., mistrzowie z Argentyny wzięli 42 mln), ale widać postęp.

W walce o najwyższe premie pozostało osiem drużyn. Pary ćwierćfinałowe to: Hiszpania – Holandia, Japonia – Szwecja, Australia – Francja i Anglia – Kolumbia. Europa ma przewagę, ale wobec świetnej formy Japonek, mistrzyń z 2011 roku, to one wydają się faworytkami do tytułu w tej fazie imprezy.

Zainteresowani kobiecą piłką mają okazję oglądać na antypodach mecze, w których dawna hierarchia mocno się zachwiała. W fazie grupowej odpadły drużyny Brazylii (z kończącą karierę sławną Martą) i Niemiec (dwukrotne mistrzynie świata).

Na początku fazy pucharowej, czyli w 1/8 finału, największą sensacją stała się porażka piłkarek Stanów Zjednoczonych, które zdobywały Puchar Świata czterokrotnie (w 1991, 1999, 2015 i 2019 roku). Tym razem Amerykanki przegrały po rzutach karnych ze Szwecją (przy wyniku 0:0 po 90 minutach gry), co dla licznych kibiców w USA było bolesnym upadkiem w najważniejszym turnieju czterolecia.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Euro 2024. Karol Świderski - napastnik kadry do zadań specjalnych
Piłka nożna
Jakub Laskowski: Polskie kluby są konkurencyjne
Piłka nożna
Robert Lewandowski przerwał złą serię, ale tytuł króla strzelców uciekł
Piłka nożna
Cudu w Anglii nie było. Manchester City obronił tytuł i przeszedł do historii
Piłka nożna
Bologna w Lidze Mistrzów. Polacy pomogli napisać piękną historię
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?