Czech potwierdził, że stadion przy Łazienkowskiej to jego miejsce na ziemi. Pekhart przez dwa i pół roku strzelił w polskiej lidze 36 goli, a później w Gaziantepie odbił się od piłkarskiej Turcji. Minęło kilka miesięcy i Legia Warszawa mogła pochwalić się powrotem króla. 34-latek wiosną zdobył pięć bramek, pomagając drużynie wywalczyć wicemistrzostwo Polski, a teraz otworzył sezon hat-trickiem.
26 tys. widzów oglądało, jak Legia ogrywa Łódzki Klub Sportowy - może także dlatego, że trener gości Kazimierz Moskal polecił swoim piłkarzom wyjść na warszawiaków z podniesioną przyłbicą. Piłkarze beniaminka próbowali więc atakować faworyta wysokim pressingiem i kilka razy zorganizowali udany kontratak. Mogli nawet strzelić gola, ale Holender Kay Tejan przebiegł pół boiska, żeby przegrać pojedynek z Kacprem Tobiaszem.
Czytaj więcej
240 mln zł dostali do podziału ligowcy za ostatni sezon PKO BP Ekstraklasy. Wielu inwestuje. Czołowe zespoły zaczynają nowe rozgrywki mocniejsze niż przed rokiem.
Gospodarze wygrali zasłużenie wysoko. Dobrze pokazali się grający w podstawowym składzie debiutanci: Patryk Kun, Radovan Pankov i Juergen Elitim, ale najlepsi na boisku byli ci, których kibice przy Łazienkowskiej dobrze znają, czyli Paweł Wszołek oraz Pekhart. Rzut karny zmarnował Josue, bo choć uderzył nieźle, blisko słupka, to refleksem błysnął najlepszy wśród gości 19-letni bramkarz Aleksander Bobek.