Reklama

Ekstraklasa: Zmieniają aż miło

Legia ucieka Piastowi Gliwice, który wiosną nie wygrał jeszcze meczu

Publikacja: 06.03.2016 18:16

Aleksandar Prijović wiosną imponuje i w niczym nie przypomina chimerycznego zawodnika z początku sez

Aleksandar Prijović wiosną imponuje i w niczym nie przypomina chimerycznego zawodnika z początku sezonu. Przeciwko Górnikowi strzelił swoją drugą bramkę po przerwie zimowej

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Coś bardzo złego dzieje się z Piastem Gliwice. Rewelacja poprzedniej rundy nie jest w stanie na wiosnę wygrać meczu – bilans zespołu Radoslava Latala to trzy remisy i porażka. Piast dał się już dogonić Legii i nie potrafił skorzystać z wielkiej wpadki stołecznego zespołu, który w środku tygodnia pojechał do Niecieczy i przegrał tam aż 0:3. Wtorkowy mecz Piasta ze Śląskiem się nie odbył, ponieważ opady śniegu spowodowały, że murawa bardziej przypominała bagno niż boisko piłkarskie. Zawodnicy Latala zaległe spotkanie rozegrają w Dzień Kobiet, ale nawet jeśli w końcu uda im się wygrać pierwszy mecz wiosną, to Legia pozostanie na pierwszym miejscu w tabeli.

W piątek przeciwko Wiśle punkt Piastowi uratował bramkarz Jakub Szmatuła, który w trzeciej minucie doliczonego czasu gry obronił bardzo źle uderzony przez Pawła Brożka rzut karny. Inna sprawa, że jedenastki absolutnie nie powinno być. W polu karnym o piłkę walczył ze Zdenkiem Ondraskiem Kristijan Ipsa, a czeski napastnik wykorzystał fakt, że chorwacki obrońca być może nieco zbyt zamaszyście pracował rękoma. Ondrasek złapał się za twarz i runął jak rażony piorunem, chociaż – jak pokazały powtórki telewizyjne – o żadnym ciosie ze strony obrońcy Piasta nie mogło być mowy. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł 32-letni, doświadczony, mający na koncie ponad 100 strzelonych w lidze goli Brożek. A jednak Szmatuła obronił.

Sędzią spotkania Wisły z Piastem był nasz arbiter międzynarodowy Szymon Marciniak – który w najbliższej kolejce Champions League poprowadzi mecz między Realem Madryt a AS Roma. Lepiej, żeby na europejskiej scenie, gdy oczy wszystkich kibiców skierowane będą na Santiago Bernabeu, nie popełnił tak rażącego błędu.

Przez to, że Szmatuła obronił jedenastkę, swojego pierwszego meczu w roli głównego trenera Wisły nie wygrał Marcin Broniszewski, dla którego to już drugie w tym sezonie podejście do tej roli, po zwolnieniu w minionym tygodniu Tadeusza Pawłowskiego. Za pierwszej kadencji – która trwała raptem cztery mecze – wszystkie spotkania pod kierownictwem Broniszewskiego Wisła przegrała i nie strzeliła w nich nawet jednej bramki. Szkoleniowiec bezradnie przyznawał przed kamerami Canal+ po piątkowym spotkaniu, że sam nie ma pojęcia, czy będzie prowadził zespół we wtorkowym zaległym meczu z Koroną Kielce i czy wciąż będzie trenerem w przyszły weekend, gdy Wisła zmierzy się na wyjeździe z Termalicą Nieciecza. Komfort pracy godny pozazdroszczenia.

Swoje o zmianach trenerskich w wyjątkowo chamski sposób mieli do powiedzenia także kibice Wisły. Na trybunie najbardziej zagorzałych fanów Białej Gwiazdy zawisł transparent o treści „Smuda, ręce precz od Wisły". Przez 90 minut meczu kibice wyzywali trenera – który wymieniany jest wśród kandydatów do ratowania zespołu przed spadkiem i który Wisłę poprowadził do tytułu mistrzowskiego w 1999 roku – od najgorszych. Wiadomo – Kraków miasto kultury i inteligencji. Fani mają za złe trenerowi, że gdy ostatnio odchodził z Wisły, w mediach mówił, iż nie chce się przyczynić do upadku klubu, a jednocześnie w PZPN domagał się – z powodzeniem – wypłaty należnych mu zaległości. To zresztą tylko oficjalna część niechęci do Smudy. Fani mają mu za złe, że w momencie gdy bojkotowali mecze Wisły, protestując przeciwko działaniom zarządu z Jackiem Bednarzem na czele, Smuda nie wyrażał się o nich zbyt pochlebnie. Polskie bagienko.

Reklama
Reklama

A to nie koniec zamieszania z trenerami w ekstraklasie. Już dziś ze Śląskiem Wrocław ma się pożegnać Romuald Szukiełowicz. Zespół objął w grudniu – poprowadził Śląsk w sześciu spotkaniach ekstraklasy, a po porażce w sobotę w derbach Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin 0:2 ktoś uznał, że już wystarczy. Wciąż też nie wiadomo, ile ma potrwać „tymczasowość" Jana Żurka w Górniku Zabrze, który przyjechał w sobotę na Łazienkowską do Warszawy i zgodnie z przewidywaniami punktów nie zdobył. Legia pewnie wygrała 3:1, mimo że po golu Sebastiana Stebleckiego to Górnik prowadził.

Jeśli faktycznie Żurek, Szukiełowicz i Broniszewski zostaną już w tym tygodniu zastąpieni przez nowych trenerów, oznaczać to będzie, że w trzech ostatnich w tabeli klubach (Górnik, Wisła, Śląsk) w ciągu ośmiu miesięcy – czyli od początku sezonu – pracowało aż 13 szkoleniowców. To może być rekord, na skalę europejską. Przynajmniej w czymś jesteśmy najlepsi.

26.kolejka

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Korona Kielce 1:1 (1:0)

Bramki: dla Podbeskidzia – M. Szczepaniak (33); dla Korony – M. Przybyła (86)

Żółte kartki: O. Wieretiło (Podbeskidzie); E. P. Diaw, R. Grzelak (Korona).

Sędziował: Paweł Gil (Lublin) Widzów: 4652

Reklama
Reklama

Wisła Kraków – Piast Gliwice 1:1 (0:1)

Bramki: dla Wisły – B. Jović (81); dla Piasta – J. Barisić (42)

Żółta kartka: K. Ipsa (Piast)

Sędziował: Sz. Marciniak (Płock) Widzów: 10 802

Górnik Łęczna – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:2 (0:1)

Bramki: dla Łęcznej: B. Śpiączka (87); dla Termaliki: D. Sołdecki (42). W. Kędziora (53)

Reklama
Reklama

Żółte kartki: G. Bonik, J. Świerczok (Łęczna); D. Pleva, W. Kędziora (Termalica)

Sędziował: Paweł Raczkowski (Wraszawa). Widzów: 3809

Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 0:2 (0:2)

Bramki: Ł. Piątek (2), J. Kubicki (14)

Żółte kartki: A. Kokoszka, Dudu, K. Kaczmarek (Śląsk); K. Janus, A. Woźniak (Załębie)

Reklama
Reklama

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków) Widzów: 12 443

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 3:1 (1:1)

Bramki: dla Legii – A. Hlousek (45), A. Jędrzejczyk (63), A. Prijović (76); dla Górnika – S. Steblecki (38)

Żółte kartki: M. Kucharczyk (Legia); Ł. Madej (Górnik)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Reklama
Reklama

Widzów: 23 358

Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok 5:1 (3:0)

Bramki: dla Lechii – F. Paixao (7, 44 i 90), G. Kuświk (29), M. Krasić (66 – z karnego); dla Jagiellonii – F. Cernych (53)

Żółte kartki: R. Janicki (Lechia); B. Drągowski, P. Tomasik, J. Góralski (Jagiellonia). Czerwona kartka – J. Góralski z Jagiellonii (59 – za dwie żółte)

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 11 411

Reklama
Reklama

Mecz Lech Poznań – Cracovia zakończył się po zamknięciu wydania.

Dziś mecz Pogoń Szczecin – Ruch Chorzów (18.00, Eurosport 2)

Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama