Takiego początku spotkania chyba nikt się nie spodziewał. Nie było szachów i wzajemnego badania sił, na co dzisiaj stać rywala, tylko obie drużyny od razu wzięły się za wymianę ciosów i to niemal dosłownie. Raków jest znany z tego, że po odbiorze piłki momentalnie rusza do ataku, a Kosta Runjaić obronę Legii lubi ustawiać wysoko. Na iskry nie trzeba było długo czekać.
W trzeciej minucie prawym skrzydłem ruszył Fran Tudor, a kiedy Yuri Ribeiro zorientował się, że nie dogoni rywala, zaatakował wślizgiem. Portugalczyk ściął z nóg Tudora, a że w tym momencie był ostatnim obrońcą, to wyrok mógł być tylko jeden. Sędzia Piotr Lasyk, po konsultacji z wozem VAR, wyciągnął czerwoną kartkę. To nie uspokoiło obu drużyn, za chwilę żółtą kartkę dostał Paweł Wszołek z Legii, a potem Zoran Arsenić i Jean Carlos z Rakowa.
Jakby tego było mało, to do oczu skoczyli sobie jeszcze obaj trenerzy, a za nimi ławki rezerwowych obu drużyn i zrobiło się naprawdę gorąco. Sędzia Piotr Lasyk nie miał łatwego zadania, ale jakoś udało mu się uspokoić Marka Papszuna i Kostę Runjaicia, którym na koniec solidarnie przydzielił po żółtej kartce.
Czytaj więcej
Dziś wielkie święto futbolu na PGE Narodowym. Broniący trofeum Raków Częstochowa zagra z Legią Wa...
Potem już obie drużyny skupiły się na futbolu, a Raków próbował wykorzystać osłabienie i zdezorientowanie rywali. Najpierw świetnie z wolnego uderzył Ivi Lopez, potem sam na sam był Vladislavs Gutkovskis, a wreszcie swoją okazję miał Władysław Koczerchin, za każdym razem jednak na posterunku był bramkarz Legii Kacper Tobiasz.