Szukając przyczyn słabej formy Liverpoolu eksperci wskazują na kilka aspektów. Po pierwsze, intensywność gry. Autorska koncepcja Kloppa oparta jest w głównej mierze na pressingu, by jednak tę strategię skutecznie wdrażać, potrzebne są intensywne treningi, na które w dzisiejszym futbolu czasu jest coraz mniej, z uwagi na wypełniony po brzegi terminarz.
Dość powiedzieć, że w poprzednim sezonie ekipa The Reds rozegrała ponad 60 spotkań, a niemiecki trener od dawna narzeka na ten stan rzeczy. Według niego to właśnie napięty harmonogram jest główną bolączką piłki nożnej naszych czasów. Trudno się Kloppowi dziwić – jeśli jego myśl taktyczna opiera się na elementach wymagających wzmożonej pracy na treningach, na które w krótkich przerwach pomiędzy spotkaniami nie ma czasu - to wiadomo, że taki model nie będzie mu odpowiadał. Skutki tych braków są zresztą widoczne. Dane mówią, że znacząco zmniejszyła się efektywność pressingu Liverpoolu. Jak wskazuje dziennikarz i analityk futbolu Michał Zachodny, drużyna The Reds przeprowadza pod polem karnym rywala o dziesięć akcji mniej, niż miało to miejsce w mistrzowskim sezonie 2019/20.