Reklama

Ekstraklasa wraca do Płocka

Jeden z kandydatów do mistrzostwa, Lechia Gdańsk, jedzie na mecz z beniaminkiem Wisłą Płock.

Aktualizacja: 14.07.2016 23:36 Publikacja: 14.07.2016 19:58

Ekstraklasa wraca do Płocka

Foto: 123RF

Powrót ekstraklasy został zapowiedziany ogłoszeniem nowej umowy sponsorskiej. Od wczoraj najwyższa klasa rozgrywkowa nazywa się oficjalnie Lotto Ekstraklasa. Umowa z Totalizatorem Sportowym została podpisana na rok z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Lotto da 10 milionów złotych do podziału na 16 klubów ekstraklasy. Nie jest to suma, która kogokolwiek rzuciłaby na kolana.

Poprzednia umowa ze sponsorem tytularnym (Lotto nawet na takie miano nie zasłużyło – nazywane jest oficjalnym partnerem) firmą T-Mobile nieoficjalnie przez pierwsze dwa lata opiewała na sumę o 2 miliony wyższą, a przez kolejne dwa operator telefonów komórkowych płacił 15 milionów rocznie.

Pierwszym spotkaniem pod nowym szyldem będzie mecz jednego z kandydatów do tytułu Lechii Gdańsk z Wisłą Płock . Minęło już dziewięć lat, kiedy w Płocku ostatni raz widziano ekstraklasę. Wisła spadła w sezonie 2006/2007 i od tamtej pory tułała się po niższych ligach. Nie pomógł mecenat państwowego Orlenu, który po spadku mocno ograniczył środki finansowe dla klubu, a następnie się w ogóle wycofał z łożenia na piłkę nożną. Spółka Skarbu Państwa skupiła się przede wszystkim na piłkarzach ręcznych. I to właśnie szczypiorniści byli przez ostatnie lata główną rozrywką sportową w mieście.

Przed sezonem zapowiedziano jednak, że Orlen wesprze Wisłę siedmiocyfrową kwotą. A Wisła ruszyła na zakupy z rozmachem raczej dla beniaminków nietypowym. Do Płocka zawitał Dominik Furman – wychowanek Legii Warszawa, który nie był w stanie przebić się w na zachodzie. Furman odszedł z Legii w styczniu 2014 roku za blisko 3 miliony euro i tak naprawdę był to jeden z najlepszych interesów, jaki ubili współwłaściciele Legii.

Środkowy pomocnik, który przecież ma za sobą nawet występy w reprezentacji, w francuskiej Toulouse rozegrał zaledwie pięć meczów – żadnego w pełnym wymiarze czasowym. Przed początkiem poprzedniego sezonu wrócił więc do Legii. Po naprawdę niezłych występach w lidze znów niektórzy zaczęli jego nazwisko wymieniać w kontekście drużyny narodowej.

Reklama
Reklama

Zimą jednak Furman obrał kurs na Serie A – zdecydował się na wypożyczenie do włoskiego Hellas Werona, który już w momencie przyjścia Polaka był skazany na spadek. Mimo to Furman we Włoszech zaistniał na boisku w sumie przez 19 minut. Tyle dostał czasu od trenera w ostatnim meczu sezonu przeciwko Palermo, gdy już było wiadomo, że Werona pożegna się z Serie A. Teraz Furman będzie odbudowywał się po raz kolejny – w Płocku.

Najciekawszy mecz w pierwszej kolejce odbędzie się jednak w Krakowie, gdzie w niedzielę Cracovia podejmie Piasta Gliwice. Oba zespoły były w poprzednim sezonie największymi objawieniami ekstraklasy. Piast do końca walczył z Legią o mistrzostwo, Cracovia odpadła z wyścigu nieco wcześniej, ale wywalczyła prawo do gry w eliminacjach europejskich pucharów. Prawo, z którego tak naprawdę nie skorzystała. Piłkarze Jacka Zielińskiego niemal walkowerem poddali walkę o Europę, przegrywając w dwumeczu z Macedończykami z klubu Shkendija Tetowo.

„Piłkarska liga finansowa" Deloitte

Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama