Reklama

Ekstraklasa piłkarska: Lech - Zagłębie 0:2

Lech Poznań przegrał przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin 2:0.

Aktualizacja: 24.07.2016 20:46 Publikacja: 24.07.2016 20:23

Ekstraklasa piłkarska: Lech - Zagłębie 0:2

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Znakomity tydzień Zagłębia Lubin. Po wygraniu na inaugurację z Koroną 4:0 i wyeliminowaniu Partizana Belgrad z Ligi Europejskiej, podopieczni Piotr Stokowca wygrali na wyjeździe z Lechem i objęli prowadzenie w ligowej tabeli. Tymczasem kibice poznańskiego zespołu mieli małe deja vu z poprzedniego sezonu. "Kolejorz" z tak nieskuteczną grą nie ma co myśleć o realizacji ambitnych celów, jakie postawiono przed sezonem. 

Początek meczu to trochę chaosu i niedokładności z obu stron. Pierwsi grę uporządkowali lechici, duet napastników Marcin Robak – Nicki Bille Nielsen robił co mógł, by rozmontować defensywę Zagłębia, ale goście mądrze się bronili. Mieli też trochę szczęścia przy główce Robaka; piłka przeszła tuż obok słupka 

Lubinianie nie sprawiali wrażenia zmęczonych czwartkową, dość wyczerpującą potyczką z Partizanem. Po 20 minutach sami zaczęli grać odważniej, a groźny, trochę niecelny strzał Adriana Rakowskiego był sygnałem ostrzegawczym dla gospodarzy. 

W 33 min. obrońcy Lecha trochę przysnęli, głębokie dośrodkowanie Dordy Cotry w pole karne głową zamknął Michal Papadopulos i Jasmin Buric był bez szans. 

Podopieczni Jana Urbana tuż po wznowieniu gry mogli wyrównać stan meczu, ale w dogodnej sytuacji Nielsen uderzył niemrawo i do tego niecelnie. Poznaniacy fatalnie rozgrywali też stałe fragmenty gry, choć po strzale Radosława Majewskiego z rzutu wolnego Martin Polacek wypuścił piłkę przed siebie. Do dobitki nie zdążył jednak żaden z graczy Lecha. 

Reklama
Reklama

Gospodarze atakowali, a bramkę zdobyło Zagłębie. Filip Starzyński, który na boisku pojawił się zaledwie pięć minut wcześniej, popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego - z ok. 25 metrów trafił niemal w samo okienko. Dla pomocnika "Miedziowych" był to pierwszy występ od mistrzostw Europy we Francji. 

"Kolejorz" dalej irytował swoich sympatyków nieporadnością pod bramką rywali. Łukasz Trałka z pięciu metrów głową nie potrafił pokonać Polacka, a kilkanaście sekund później strzał Tomasza Kędziory z linii bramkowej wybił obrońca Zagłębia. Okazji do zdobycia kontaktowej bramki nie wykorzystał Maciej Gajos, który z bliska strzelił "na wiwat".

Niewiele brakowało, by zwycięstwo gości było bardziej okazałe, ale Robert Gumny z Buricem powstrzymali niezwykle groźnie zapowiadającą się kontrę lubinian.

Lech Poznań - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1).

Bramki: 0:1 Michal Papadopulos (33-głową), 0:2 Filip Starzyński (63-wolny) 

Żółta kartka - Zagłębie Lubin: Adrian Rakowski, Michal Papadopulos, Krzysztof Janus. 

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 16 354.

Lech Poznań: Jasmin Buric - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (42. Lasse Nielsen), Maciej Wilusz, Robert Gumny - Dariusz Formella, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (74. Maciej Gajos) - Nicki Bille Nielsen (63. Maciej Makuszewski), Marcin Robak.

Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Dorde Cotra, Maciej Dąbrowski, Jarosław Jach, Aleksandar Todorovski - Krzysztof Janus, Jakub Tosik, Jan Vlasko (58. Filip Starzyński), Adrian Rakowski, Łukasz Janoszka (72. Arkadiusz Woźniak) - Michal Papadopulos (53. Krzysztof Piątek).

Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama