Spotkanie było meczem z gatunku spotkań "o sześć punktów". Gdyby Stal Mielec przegrała z Podbeskidziem, ugrzęzłaby na dnie tabeli, a do przedostatniego miejsca traciłaby cztery punkty. Dzięki wygranej wydostała się ze strefy spadkowej - i obecnie ma punkt przewagi nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem - czytamy w Onecie.

Wygrana z Podbeskidziem była pierwszą wygraną Stali Mielec w Ekstraklasie w 2021 roku.

Pierwszego gola w meczu zdobyli jednak "Górale" - w 32. minucie imponujący ostatnio skutecznością Kamil Biliński zdobył swojego dziewiątego gola w sezonie pokonując Rafała Strączka po podaniu Karola Danielaka.

Wyraźną przewagę w meczu miała jednak Stal - i w drugiej połowie zaowocowało to golami, które dały jej bezcenne trzy punkty.

Najpierw Krystian Getinger dobił piłkę do bramki po strzale Roberta Dadoka odbitym przez bramkarza Podbeskidzia, a w 70. minucie zwycięskiego gola zdobył Marcin Flis, po przytomnym odnalezieniu się w polu karnym przez Macieja Jankowskiego.