Eliminacje mundialu w Katarze, mistrzostwa Europy, a teraz jeszcze Final Four Ligi Narodów – postpandemiczny kalendarz nie daje gwiazdom futbolu chwili oddechu.
Nowe rozgrywki UEFA miały w założeniu wykluczyć mecze towarzyskie, ale nie zdążyły wyrobić sobie marki. W czasach koronawirusa jeszcze straciły na znaczeniu, bo jesienią ubiegłego roku rywalizacja toczyła się głównie przy pustych trybunach. Finały miały się odbyć w czerwcu, ale trzeba było zrobić miejsce dla przełożonych mistrzostw Europy i walkę o nowe trofeum wcisnąć w sam środek gry o mundial.
Obsada turnieju pozwala jednak szefom UEFA wierzyć, że atrakcyjność uczestników przyciągnie kibiców na trybuny i przed telewizory. Do Mediolanu i Turynu zjechały same potęgi. Mistrzowie świata Francuzi, brązowi medaliści ostatniego mundialu Belgowie oraz półfinaliści Euro Hiszpanie. Cała trójka spróbuje pokonać Włochów, którzy nie doznali porażki od 2018 roku i zdobyli mistrzostwo Europy.
Czytaj więcej
W sobotę reprezentacja Polski w eliminacjach do mundialu zmierzy się z San Marino, a we wtorek – z Albanią. Czy kibice mogą spać spokojnie?
Mamy prawo oczekiwać emocjonującego widowiska. Rywalizacja w tak doborowym gronie to sprawa prestiżowa, ale nie mniejszą zachętą powinny być nagrody finansowe. 2,5 mln euro dla czwartej drużyny, milion więcej dla trzeciej, 4,5 mln dla finalisty i 6 mln dla zwycięzcy.